Niedawno wprowadzono tymczasowe kontrole na granicy z Niemcami i Litwą, aby zapewnić bezpieczeństwo i przeciwdziałać nielegalnej migracji. W związku z tym powstał tzw. Ruch Obrony Granic. To oddolna inicjatywa obywatelska. Za cel postawiła sobie ochronę polsko-niemieckiej granicy przed nielegalnym przekraczaniem jej przez migrantów. Z Ruchem związany jest Robert Bąkiewicz, który organizował m.in. Marsz Niepodległości w Warszawie.
"Murem za polskim mundurem"
Do sytuacji odniósł się Przemysław Czarnek - lubelski poseł Prawa i Sprawiedliwości oraz wiceprezes PiS (w przeszłości minister edukacji i nauki, a wcześniej wojewoda lubelski). W ostatnim czasie na konferencji prasowej przekazał, że rozmawiał z Robertem Bąkiewiczem i Adamem Borowskim. To twórcy Ruchu Obrony Granic, którzy - jak powiedział Czarnek - udają się ponownie na granicę zachodnią.
- Jest tam wielu wolontariuszy z różnych organizacji, z towarzyszeń, którzy na co dzień patrolują granicę zachodnią. Jesteśmy ogromnie wdzięczni Ruchowi Obrony Granic, Robertowi Bąkiewiczowi, Adamowi Borowskiemu, wielu innym, także wielu politykom Prawa i Sprawiedliwości, takim jak na przykład poseł Dariusz Matecki. Za to, że tym swoim działaniem w ostatnich miesiącach i tygodniach doprowadzili do wzmożenia aktywności rządu - mówił Przemysław Czarnek. - Jesteśmy murem za polskim mundurem, znamy dokładnie wartość i funkcjonalność Straży Granicznej. Wartość jeśli chodzi o jej umiejętności, wyposażenie, chęć obrony granic. To są służby, które zostały wyposażone bardzo dobrze także w naszych czasach. Wiemy, jak wiernie służyli również na granicy wschodniej wtedy, kiedy była wojna hybrydowa. Ale wiadomo, że liczy się ten, kto zarządza tymi służbami i jakoś rząd dla premiera Donalda Tuska nie był skory do tego, żeby chronić zachodnie granice. Tymczasem już wiemy od tego samego rządu, od wiceministra spraw wewnętrznych, że w maju tego roku Niemcy przyjęli ustawę, która spowodowała, że w sposób wzmożony przerzucają przez granicę polską nielegalnych migrantów z Niemiec do Polski, a Polacy tych nielegalnych migrantów przyjmowali.
Wymiana nielegalnych migrantów
Czarnek podkreślił, że w ostatnim czasie ujawniono w mediach społecznościowych film, który został nagrany przez współpracowników Roberta Bąkiewicza.
- Widzimy na nim wymianę nielegalnych migrantów pomiędzy furgonetkami Straży Granicznej polskiej i niemieckiej. Straż Graniczna Polska w oficjalnych komentarzach stwierdziła, że to myśmy przekazywali Niemcom nielegalnych migrantów. To byłby cud, bo ja nie słyszałem o sytuacji, w której to Polska przekazuje Niemcom nielegalnych migrantów z Polski do Niemiec. To byłby cud z powodu rządzących, nie z powodu funkcjonariuszy, bo jest mnóstwo funkcjonariuszy, którzy naprawdę mogliby to robić. Dlatego Ruch Obrony Granic musi działać, Ruch Obrony Granic musi być chroniony. Ruch Obrony Granic trzeba bronić przed atakami ze strony rządu, a rząd trzeba zmuszać do intensywnej pracy w celu zabezpieczenia granicy zachodniej - zaznaczał lubelski poseł.
Polityk przypomniał też, że parę miesięcy temu Szymon Szynkowski vel Sęk (były minister ds. Unii Europejskiej w rządzie Mateusza Morawieckiego i były minister spraw zagranicznych) rozmawiał z ministrem spraw wewnętrznych Republiki Federalnej Niemiec.
- Znał go jeszcze z czasów pracy jako minister do spraw Unii Europejskiej. I ten mu tłumaczył: nie możesz mieć pretensji do mnie, ja jestem ministrem spraw wewnętrznych Republiki Federalnej Niemiec i zwiększam obsadę na granicy z Polską po to, żeby przerzucać tych nielegalnych migrantów do Was. I tak na przykład w Świecku, jak tłumaczył wówczas minister RFN-u, miał już 380 funkcjonariuszy i liczba rosła. W tym samym Świecku liczba funkcjonariuszy wówczas polskich wynosiła 80 i malała. To tylko pokazuje, jak źle działa ten rząd w sprawach migracji, która tu i teraz nabiera tempa i jesteśmy przekonani, że jest to efekt tego przyspieszenia paktu migracyjnego, którego dokonali ministrowie spraw wewnętrznych Unii Europejskiej pod przywództwem polskiego ministra spraw wewnętrznych Siemoniaka w Warszawie zimą tego roku, na początku tego roku i to się dzieje na naszych oczach - mówił Czarnek.
Referendum i projekt ustawy
Dodał, że dlatego politycy Prawa i Sprawiedliwości również będą obecni na granicy. Jednocześnie politycy PiS kończą zbieranie podpisów pod wnioskiem o referendum. - Mamy już mnóstwo podpisów, ale chcemy, żeby było to rzeczywiście rekordowa liczba pod referendum w sprawie nielegalnej migracji - skwitował poseł.
Złożony został także projekt ustawy o czasowym zakazie wjazdu do Polski obywateli niektórych państw Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej.
- Wszystko po to, żeby zabezpieczyć Polaków przed nielegalną migracją i nieszczęściami, które mają miejsce w krajach Europy Zachodniej, która wygląda zupełnie inaczej niż Polska i oby Polska nigdy nie wyglądała tak, jak ulice Europy Zachodniej. Byłem w Londynie dwa tygodnie przed wyborami prezydenckimi na spotkaniu z tamtejszą Polonią. W dzielnicy, która już jest otoczona dzielnicami zamieszkiwanymi przez ludzi z innych cywilizacji, nie europejskiej, łacińskiej, zachodniej. Rodzice tamtejszych dzieci, pięciolatków, dziesięciolatków doskonale wiedzą, że musimy ratować Polskę po to, żeby oni mogli przeprowadzić się z tymi dziećmi z Londynu tutaj. Według tych rodziców nie będzie bezpiecznego miejsca w najbliższej przyszłości. To się niestety rozwija na naszych oczach bardzo mocno. Polska nie może paść ofiarą absurdalnej polityki migracyjnej Tuska, (Angeli - przyp. red.) Merkel, Unii Europejskiej. Dlatego wszystkie nasze działania będą nacelowane na to, żeby bronić Polskę przed nielegalną migracją - przekontwał Czarnek.
Podpisy pod wnioskiem o referendum można składać w biurach poselskich PiS.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.