Wielka Brytania formalnie z Unii Europejskiej wyszła 1 lutego 2020 roku. Jednak przez prawie rok obowiązywał tak zwany okres przejściowy, który sprawiał, że w praktyce wszystko wyglądało podobnie. Można było swobodnie podróżować, zarówno w celach turystycznych, jak i zarobkowych. Wszystko zmieniło się w 2021 roku. UK zaostrzyło przepisy, wróciły kontrole graniczne, a wjazd do kraju stał się możliwy tylko dzięki otrzymaniu wizy. W ubiegłym roku podróże zostały dodatkowo utrudnione przez pandemię, a Wielka Brytania była jednym z tych państw, które miały bardzo restrykcyjne zasady koronawirusowe. Przez długi czas do kraju wpuszczano tylko mieszkańców Wysp.
Po brexicie większych problemów z pozostaniem w kraju nie mieli obcokrajowcy, którzy w UK zdążyli się już zadomowić. Po dopełnieniu wszystkich formalności i spełnieniu określonych warunków otrzymali oni status osoby osiedlonej, która upoważnia ich nie tylko do mieszkania i podejmowania pracy, ale również - w przyszłości - do ubiegania się o otrzymanie obywatelstwa brytyjskiego.
Chcesz wyjechać, żeby zarobić? Po brexicie tylko z wizą!
Przed pandemią koronawiusa, Polacy chętnie wybierali Anglię, jako miejsce, gdzie można podjąć pracę sezonową. Wiele osób jechał w "ciemno", co znaczy, że dopiero na miejscu rozglądali się za jakimś zajęciem. Taką formę najczęściej wybierali młodzi ludzie, np. studenci, dla których wyjazdy był doskonałą okazją nie tylko do zarobku, ale również do nauki języka. Bez problemu znajdowali oni pracę w restauracjach, barach, marketach, przy rozładunku towaru czy też w firmach ogrodniczych. Takie scenariusz w obecnej chwili nie ma szans realizacji. Obywatele Unii Europejskiej do Wielkiej Brytanii, bez wizy, mogą wjechać tylko wówczas, gdy podróż ma charakter turystyczny lub jest związana z odwiedzaniem rodziny. Musimy jednak opuścić Wyspy przed upływem sześciu miesięcy. Przy przekraczaniu granicy spodziewajmy się również pytań, dokąd jedziemy, gdzie będziemy nocować, u kogo, jak długo.
Jeżeli nasz wyjazd związany jest z pracą, musimy postarać się o wizę. Brytyjczycy wprowadzili specjalny system punktowy, który kwalifikuje nas lub nie do otrzymania dokumentu. Punkty otrzymujemy m.in. za znajomość języka oraz za podanie danych pracodawcy (są to warunki obowiązkowe). Dodatkowo, za wykształcenie, otrzymane certyfikaty, skończone szkolenia i kursy, które przydadzą nam się na stanowisku, na którym podejmiemy zatrudnienie. Wprowadzili również kilka rodzajów wiz. I tak:
Wiza dla wykwalifikowanych pracowników
Otrzymamy ją, gdy:
- otrzymaliśmy ofertę pracy o wymaganym poziomie kwalifikacji od poręczyciela, uprawnionego przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych;
- otrzymamy odpowiednią pensję na poziomie minimalnego wynagrodzenia od swojego poręczyciela;
- potrafimy komunikować się w języku angielskim na poziome minimum średniozaawansowanym B1 (według Europejskiego Systemu Opisu Kształcenia Językowego).
Wiza dla pracowników Służby Zdrowia
Otrzymamy ją, gdy:
- pracujemy zawodowo w służbie zdrowia;
- otrzymaliśmy ofertę pracy od Narodowej Służby Zdrowia (NHS) lub sektora opieki społecznej lub pracodawców i organizacji, świadczących usługi na rzecz NHS;
- komunikujemy się w języku angielskim;
- jeżeli spełniamy wymagania procedury wizowej dla Wykwalifikowanych Pracowników, to możemy złożyć wniosek o wizę dla Pracowników Służby Zdrowia, który umożliwi nasz przyjazd do Wielkiej Brytanii wraz z rodziną.
W związku z tym że Wielka Brytania wciąż boryka się z problemami kadrowymi w tym sektorze, istnieje tu przyśpieszona ścieżka wizowa z niższymi opłatami oraz specjalnym wsparciem na każdym etapie aplikacji.
Wiza Global Talent
Umożliwia ona najlepiej wykwalifikowanym pracownikom przyjazd do Wielkiej Brytanii bez oferty pracy. Wiza ta jest przeznaczona dla uznanych oraz przyszłych światowych liderów w dziedzinach nauk ścisłych, humanistycznych, inżynieryjnych, sztuki (w tym filmu, projektowania mody i architektury), a także technologii cyfrowych. Osoby te powinny cechować się unikalnymi zdolnościami, które wzbogacą wiedzę, ekonomię i społeczeństwo Wielkiej Brytanii. Najlepsi naukowcy i badacze będą mogli skorzystać z szybszego procesu zatwierdzenia wniosków w ramach przyspieszonego trybu dla grupy STEM.
CZYTAJ TAKŻE: Jest praca w Lublinie. Zobacz, kogo szukają pracodawcy
Opłata za złożenie wniosku wizowego do rozpatrzenia wynosi 68 funtów. Decyzja o wydaniu wizy wydawana jest w ciągu 15 dni roboczych licząc od dnia dokonania opłaty. W razie konieczności szczegółowego sprawdzenia dokumentów rozpatrzenie wniosku może zostać przedłużone do 30 dni.
Praca sezonowa na Wyspach. Czy to nadal jest możliwe?
Musimy wiedzieć, że wiza obowiązuje również osób, które zamierzają wyjechać do UK, w celu pracy sezonowej. Nie ma tu żadnych, większych odstępstw. Dlatego zajęcia należy poszukać będąc jeszcze w Polsce, aby w ogóle móc wyjechać. Tak zwana wiza sezonowa (Seasonal Worker Visa) T5, obowiązywać będzie do 2024 roku. Do tego czasu Brytyjczycy co roku mają przyjmować do pracy coraz mniej obcokrajowców. Obecnie wskazaną wizę otrzymać może osoba pełnoletnia, po wcześniejszym podpisaniu umowy z pracodawcą, który jest zarejestrowany jako „licencjonowany sponsor”. Ponadto, wnioskujący, musi wykazać, że posiada określoną kwotę pieniędzy na utrzymanie się w UK (minimum 1270 funtów). To spełnieniu tych warunków nie mamy jednak gwarancji, że otrzymamy wizę. Pracę sezonową możemy podjąć np. przy zbiorach, czy w gospodarstwie rolnym.
Najmniej problemów z pracą będą miały osoby, które kwalifikują się do wizy Global Talent. Małgorzata Kowal, Polka, która w Londynie mieszka od 15 lat, przyznaje, że programiści i informatycy dostaną pracę niemal od ręki. Dużych problemów nie będą miały również osoby z wykształceniem medycznym, również niższego szczebla.
W Anglii, w podobnie jak w Polsce, czas dzielimy na przed i po pandemii. Tu dodatkowo także na przed i po brexicie. Wcześniej co roku miałam u siebie dzieci moich znajomych z Polski. Przyjeżdżali, aby pracować i podszlifować język. To był dla nich dobry czas. To były pracowite dzieciaki, które maksymalnie wykorzystywały pobyt w Londynie. Wieczorami pracowały w barach, restauracjach, czasem w magazynach, a w dzień pokazywałam im Londyn. Jak miały wolny dzień, sami zazwyczaj zwiedzali, głównie puby. Uroki i prawo młodości. Ale dzięki temu naprawdę fajnie sobie radzili z językiem. Żadna szkoła nie nauczy tak dobrze języka obcego, jak życie.
Zdaniem Małgorzaty brexit zaszkodził najwięcej samym Brytyjczykom. Polacy wybierają inne kierunki, aby móc zarobić, a na Wyspach, brakuje kelnerów, sprzedawców, osób pracujących w sektorze czystości.
Nie oszukujmy się, rodowici Anglicy w większości nie podejmą się pracy na pewnych stanowiskach. Po brexicie wiele osób wyjechało, bo musiało. A osoby, które są tu naprawdę długo, mają też ugruntowaną pozycję zawodową. W wielu branżach pracownicy sezonowi z zagranicy ratowali sytuację, a teraz jest problem. Teraz ludzie, z którymi mam kontakt, rezygnują, za dużo procedur i zbyt mało szans, na wyjazd.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.