W środę opolscy strażacy zostali wezwani do węża, który napędził strachu mieszkańcom Zajączkowa. Jak się okazało, nie była to kobra albo inny jadowity wąż, a zaskroniec.
- Wąż znajdował się przy budynku mieszkalnym, na pustakach – relacjonuje mł.kpt Stanisław Kamela ze stanowiska kierowania komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Opolu Lubelskim.
Do Zajączkowa pojechał jeden zastęp. Przez godzinę strażacy walczyli z zaskrońcem.
- Żeby go schwytać, musieliśmy najpierw odgruzować teren, a następnie schłodzić go gaśnicą śniegową, w celu spowolnienia jego ruchów, żeby nie był taki zwinny – opowiada.
Schwytanego zaskrońca strażacy wypuścili w lesie.
Komentarze (0)