W środę opolscy strażacy dostali zgłoszenie o pożarze w Zagłobie, w zakładzie produkującym koncentraty owocowe, którego przyczyną miało być zwarcie instalacji elektrycznej. Tymczasem przyczyna była inna.
CZYTAJ TAKŻE:
Na miejscu okazało się, że ognia nie ma, a jest silne zadymienie.
- Paliły się plastikowe palety i leżące na nich plastikowe węże do przelewania soków – informuje dyżurny ze stanowiska kierowania komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Opolu Lubelskim.
Palety znajdowały się w jednej z hal. Pracownicy zakładu próbowali początkowo sami opanować sytuację. Gasili gaśnicami proszkowymi. Ale nie do końca im to wyszło. Wezwali więc na pomoc straż.
Do Zagłoby udało się sześć zastępów straży pożarnej z 21 strażakami. Akcja trwała dwie i pół godziny. Strażacy musieli oddymić pomieszczenie, aby móc ustalić, co się tak naprawdę stało.
Straty zostały oszacowane na około 10 tys.zł. Uratowane mienie warte było pół miliona.
- Przypuszczalna przyczyna zdarzenia to zaprószenie ognia – dodaje.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.