Trwa postępowanie w sprawie oszustwa, do którego doszło na terenie powiatu opolskiego. 50-letnia kobieta wystawiła na sprzedaż regał do pokoju. Potencjalny kupujący napisał do niej na jednym z komunikatorów, prosząc o przekazanie danych osobowych oraz kontaktowych, m.in. adresu e-mail. Jak tłumaczył, potrzebne było mu to do dokonania transakcji.
Kobieta przekazała te informacje, po czym na swojego mejla dostała do wypełniania formularz przypominający te, jakie wypełniamy na stronach firm wysyłkowych. Tam także podała swoje dane, w tym numer telefonu i została przekierowana na stronę łudząco przypominającą stronę jej banku. Miała również połączenie od rzekomej pracownicy firmy kurierskiej, który przekazał jej wiadomość, że nastąpił problem z opłaceniem przesyłki.
Oszustka poprosiła o wygenerowanie kodów BLIK. 50-letnia mieszkanka powiatu opolskiego wykonała ten proces aż cztery razy, wszystkie autoryzując. Po tym fałszywa konsultantka zakończyła połączenie.
Po ponownym zalogowaniu się na stronie swojego banku 50-latka zauważyła, że po przeprowadzonych transakcjach z jej konta zniknęły pieniądze. Zostały one wypłacone w Poznaniu. Łącznie było to prawie 10 tys.zł. Wtedy kobieta zgłosiła sprawę na policję.
- Po raz kolejny apelujemy o czujność i dokładne sprawdzanie, gdzie i komu udostępniamy swoje dane, hasła dostępu do karty, konta - mówi aspirant Katarzyna Bigos z KPP w Opolu Lubelskim. - Nigdy nie klikaj w podsyłane przez nieznane osoby linki! Pod żadnym pozorem nie przelewaj też pieniędzy za pomocą portali społecznościowych czy poprzez udostępnianie kodu BLIK. Zanim wykonasz jakikolwiek ruch, upewnij się, że operacja jest bezpieczna, a osoba, której przelewasz pieniądze, jest tą właściwą - dodaje.
Jeśli kupujący prosi o wejście w przesłany link, logowanie na stronie banku lub płatności elektronicznej, możemy być pewni, że jest on oszustem.
Komentarze (0)