Na ul. Kraczewickiej problemy pojawiły się w lutym, a wraz z nimi złość kierowców i okolicznych mieszkańców. Ich zdaniem niedopuszczalne jest, żeby na zimę nie zabezpieczono przebudowywanej drogi.
- Gdy śnieg stopniał i ziemia zaczęła rozmarzać, na ulicy pojawiły się takie wyrwy, że kierowcy jeździli z duszą na ramieniu, bo bali się, aby koła nie urwać. I tak trwało to dobre trzy tygodnie – opowiada mieszkaniec Poniatowej, który zwrócił się do nas z prośbą o interwencję. – I to nie była jedna czy dwie wyrwy, tylko jedna na drugiej – dodaje.
Burmistrz Poniatowej w rozmowie z nami przyznaje, że wysłuchał wielu pretensji od zbulwersowanych kierowców i mieszkańców.
- Słyszałem też o przypadkach urwanych w samochodach kół – mówi Paweł Karczmarczyk, burmistrz Poniatowej.
Choć ul. Kraczewicka znajduje się w mieście, to miasto nie jest jej zarządcą. Gdy my pojawiliśmy się na niej, Zarząd Dróg Powiatowych dziury już zasypał i można było spokojnie przejechać.
(…)
Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty (dostępnym w punktach sprzedaży).
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.