W piątek o zaginięciu 65-latka powiadomiła policję siostra mężczyzny.
- Kobieta zgłosiła, że nie widziała brata od 27 stycznia. Mężczyzna mieszkał sam – relacjonuje kom. Sabina Piłat-Kozieł z Komendy Powiatowej Policji w Opolu Lubelskim.
W piątek po południu rozpoczęły się poszukiwania zaginionego mieszkańca Poniatowej Kolonii. Brało w nich udział 41 strażaków i dziewięciu policjantów. Do akcji poszukiwawczej wykorzystany został również quad.
Poszukiwania zostały zakończone po trzech godzinach. Niestety ich finał by tragiczny.
- Mężczyzna został odnaleziony przez jednego z ratowników około dwóch kilometrów od miejsca zamieszkania, jednak odstąpiono od czynności ratowniczych, ze względu na brak oznak życiowych – mówi mł.kpt. Stanisław Kamela ze stanowiska kierowania komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Opolu Lubelskim.
Na miejscu pojawił się prokurator i lekarz biegły sądowy.
- Wstępnie stwierdzili, że przyczyną zgonu mogło być wychłodzenie organizmu. Wykluczyli natomiast działania osób trzecich – mówi Piłat-Kozieł.
Czy to było przyczyną zgonu 65-latka, będzie wiadomo po sekcji zwłok, której przeprowadzenie zleciła opolska prokuratura.
Komentarze (0)