Mowa o Kapeluszniku z ogniem. Tak nazywa siebie pochodzący z Łodzi Paweł Janus. W miniony piątek gościł w Poniatowej. Do miasteczka wpadł niespodziewanie i nawet nie liczył, że tak dużą i wyjątkową będzie miał publiczność. A ta przyjęła artystę żywiołowo po tym jak zgotował jej dawkę grozy i radości.
CZYTAJ TAKŻE:
Kapelusznik uwielbia występy przed publicznością.
- Sprawia mi to ogromną radość, bardzo się cieszę, że mogę komuś humor poprawić, odrobinę uśmiechu dać i zaskoczyć - mówi Paweł Janus, na co dzień student pedagogiki, od czterech lat w różnych miastach Polski występuje z pokazami ognia.
O tym, że zabawa z ogniem do bezpiecznych nie należy wie każde dziecko.
- Pokazy z ogniem jest to trudna sztuka i niebezpieczna, ponieważ zawsze można podpalić się. Na początku, gdy jeszcze nie wiedziałem jak niektóre techniki wykonać, to czasami zdarzały się wpadki, dwukrotnie sobie koszulkę podpaliłem. Zdarzyło się też raz, że płonący kij wylądował mi na plecach. Na szczęście zakończyło się na oparzeniach pierwszego stopnia – opowiada Kapelusznik.
Pokaz fireshow zorganizowało Stowarzyszenie Niezłomna Polska – Dobre Słowo z Poniatowej.
- Mamy wakacje, czas odpoczynku i relaksu, aby wakacje w mieście były ciekawsze, pomyślałem, że dobrą formą rozrywki może być właśnie pokaz ognia. Frekwencja pokazała, że to był trafiony pomysł – mówi Michał Kramek, prezes stowarzyszenia.
Były również zabawy dla najmłodszych i nagrody.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.