Impreza odbyła się w malowniczej dolinie nad Chodelką. Najpierw jednak trzeba było uwić wianek. Chętnych nie brakowało, a wszystkie niezbędne materiały przygotowane zostały przez organizatorów.
Jak mówi tradycja, uplecione ze świeżych ziół i kwiatów wianki na wodę puszczały panny na wydaniu. Jeśli wyłowił je kawaler, mogły liczyć na szybkie zamążpójście, a jeżeli wianek zatonął - panna mogła o mężu zapomnieć, a przynajmniej w ciągu najbliższego roku...
Więcej na ten temat przeczytasz w najnowszym wydaniu Wspólnoty Opolskiej.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.