Widok przypomina bardziej zapomniane zaplecze magazynowe niż środek zadbanego miasta. Na paletach, pomiędzy stosami materiałów budowlanych, piętrzą się puste butelki po wódce, piwie i innych napojach alkoholowych. Teren został najwyraźniej upatrzony jako miejsce do regularnych libacji, ale nikt nie czuje się odpowiedzialny za sprzątanie po sobie.
Taki widok spotykamy w okolicach dawnego Ratusza przy ul. Nowy Rynek.
- To wstyd dla miasta - komentuje jeden z mieszkańców. - Spacerując z dzieckiem czy psem, trzeba omijać rozbite szkło, a wieczorem nie czuję się tu bezpiecznie.
Problem jest nie tylko estetyczny, ale i realnie wpływa na wizerunek miasta, zwłaszcza że lokalizacja znajduje się w samym centrum. Przechodnie wskazują, że miejsce to jest widoczne z ulicy i nie jest ogrodzone, przez co każdy może tam wejść – i najwyraźniej właśnie to wykorzystują amatorzy trunków.
Pozostaje pytanie – jak długo jeszcze będziemy tolerować sytuacje, w których przestrzeń publiczna staje się czyjąś prywatną „miejską meliną”?
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.