46 - latek z Opola Lubelskiego zaginął w środę 1 lipca. Po raz ostatni Adam W. widziany był przy ul. Przemysłowej w Opolu Lubelskim.
– Jak co dzień poszedł do pracy. Ale do domu już nie wrócił. Wielokrotnie próbowaliśmy skontaktować się z nim. Nadaremnie – opowiada jeden z członków rodziny.
W czwartek o zaginięciu mężczyzny bliscy powiadomili policję.
Akcja poszukiwawcza trwała dwa dni.
– Każdego dnia brało w niej udział kilkadziesiąt osób – informuje asp. Marcin Gentelman z Komendy Powiatowej Policji w Opolu Lubelskim.
Policjantom pomagali strażacy, sąsiedzi i rodzina zaginionego. Poszukiwania prowadzono na lądzie, wodzie i z powietrza. Przeczesano teren w promieniu kilku kilometrów od miejsca, w którym 46 - latek widziany był po raz ostatni. W piątek policyjny helikopter z kamerą termowizyjną namierzył Adama W.
– Jego zwłoki znalezione zostały na nieużytkach rolnych w okolicy ul. Długiej. Na ciele 46 - latka nie było śladów wskazujących, że do jego śmierci mogły przyczynić się osoby trzecie. Mężczyzna prawdopodobnie popełnił samobójstwo
– dodaje Gentelman.
Jak ustalili policjanci feralnego dnia Adam W. był w sklepie ze środkami ochrony roślin.
– Dokonał zakupu środka owadobójczego, co utrwaliła kamera monitoringu. I prawdopodobnie spożył go. Znaleźliśmy butelkę, w której była jedna trzecia trującej substancji
– tłumaczy rzecznik opolskich stróżów prawa.
Co mogło skłonić mieszkańca Opola Lubelskiego do tak desperackiego kroku? To ustalić mają śledczy.
- Dochodzenie prowadzone jest w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Do przesłuchania mamy jeszcze 10 świadków
dodaje asp. Gentelman.
Dopiero sekcja zwłok wyjaśni, czy mieszkaniec Opola zmarł na skutek spożycia trującego oprysku.