Wczoraj po godz. 20:30 mieszkaniec Warszawy z niepokojem obserwował zachowanie się skody, która jechała przed nim ulicą Fabryczną w Poniatowej. Auto jechało całą szerokością jezdni: od krawężnika do krawężnika dając podstawy temu, by przypuszczać, że kieruje nim osoba nietrzeźwa. W pewnej chwili skoda skręciła w ulicę Brzozową i kierujący nią mężczyzna wysiadł i poszedł do restauracji pozostawiając kluczyki w środku auta. Zachowanie się kierującego, który ledwie utrzymywał się na nogach potwierdziło przypuszczenia wciąż jadącego za nim mieszkańca Warszawy. Zdecydował się on zadziałać, aby nie dopuścić do kontynuowania jazdy przez kierującego skodą: wykorzystując jego nieobecność wyciągnął kluczyki ze stacyjki i wezwał policję na miejsce obywatelskiej interwencji.
Funkcjonariusze zastali kierującego kiedy powrócił do auta i rozpoczął poszukiwania „zguby”. Kierujący i kluczyki jego auta zostali przekazani funkcjonariuszom.
Szybko potwierdziły się przypuszczenia czujnego mężczyzny. Policyjne badanie stanu trzeźwości kierującego skodą mieszkańca Poniatowej wykazało, że miał w organizmie ponad 2,5 promila alkoholu. 35–latek przyznał, że wcześniej wypił 4 piwa, lecz pomimo to zdecydował się wsiąść za kierownicę samochodu.
Mężczyznę czeka teraz szereg czynności procesowych i rozprawa w sądzie. Grozi mu nawet do 5 lat więzienia oraz wysoka grzywna. Musi się także liczyć z dotkliwymi konsekwencjami finansowymi swojej nietrzeźwej jazdy.
Policjanci apelują o trzeźwą, odpowiedzialną jazdę. Niech wczorajszy przykład nietrzeźwego 35–latka uświadomi wszystkim zagrożenie, jakie stwarza na drodze nietrzeźwy kierujący. Pamiętajmy o tym, że bezpieczna jazda to tylko i wyłącznie trzeźwa jazda.