reklama
reklama

Wielki krok w kierunku pucharu. Bogdanka LUK Lublin lepsza od Włochów

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Wielki krok w kierunku pucharu. Bogdanka LUK Lublin lepsza od Włochów - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportSiatkarze Bogdanki LUK Lublin wygrali z Cucine Lube Civitanova w pierwszym meczu finałowym CEV Challenge Cup i są bliżej końcowego triumfu w rozgrywkach. Starcie nie należało jednak do najłatwiejszych.
reklama

Tylko dwa sety w drodze do finału CEV Challenge Cup stracili siatkarze Bogdanki LUK Lublin. Ich znakomita postawa oczywiście stawiała ich w roli zdecydowanych faworytów potyczki o trofeum, chociaż przyszło im mierzyć się z innym mocnym zespołem. Cucine Lube Civitanova również przeszło przez rozgrywki jak burza i straciło dwa sety we wszystkich spotkaniach. 

Wiadomo było, że Włosi postawią trudne warunki i sprawdziło się to już w pierwszym secie. Gra była dość wyrównana z drobną przewagą lublinian, ale ta z początku nie wynosiła więcej niż dwa "oczka". Rywale zdołali nawet wyjść na prowadzenie 9:8, ale to okazało się ich jedynym w tej partii. W dalszej części seta podopieczni Massimo Bottiego wyraźnie podkręcili tempo, a efektem był pewny triumf 25:20.

reklama

Na początku drugiego seta oba zespoły wymieniały się prowadzeniem, ale to LUK pierwszy zyskał pewniejszą przewagę 13:9. Wszystko dzięki wygraniu przechodzącej piłki przez Wilfredo Leona i późniejszym ataku Mikołaja Sawickiego. Zresztą ten duet grał naprawdę znakomite spotkanie. Włosi długo musieli gonić miejscowych, ale dopięli swego i zaliczyli świetny moment od wyniku 21:21. Dzięki temu to oni zwyciężyli seta 25:22 i stało się jasne, że mecz w hali Globus będzie jeszcze emocjonujący. 

Trzecia partia kompletnie różniła się od poprzednich, a w niej byliśmy świadkami dominacji zespołu z Lublina. Ekspresowe prowadzenie 11:4, a później 16:7 dawały do zrozumienia, że zespół trenera Bottiego zgarnie drugie "oczko" do wyniku. Tak się stało, a partia zakończyła się 25:18. Gospodarze byli więc o krok od triumfu w całym spotkaniu.

reklama

Goście nie mieli jednak zamiaru odpuścić i na początku kolejnego seta prowadzili 6:3. Gospodarze zaliczyli jednak serię czterech punktów z rzędu i za chwilę tablica wyników wskazywała 7:6 na ich korzyść. Nie udało im się jednak przejąć inicjatywy, a goście zmniejszali straty, a później nawet zyskiwali przewagę. Utrzymywali ją na poziomie jednego-dwóch punktów. Lublinianie doprowadzili do remisu dopiero w końcówce i było 18:18. Następnie Włosi zdobyli trzy punkty i zdawało się, że zmierzają ku wygraniu partii. Na to Leon i spółka odpowiedzieli również trzema kolejnymi "oczkami" i było po 21.

reklama

Następnie oglądaliśmy serię remisów, ale pierwszą piłkę meczową mieli gospodarze. Tej nie udało się wykorzystać, a przy stanie 24:24 o czas poprosił Botti. Ten najwyraźniej nieco wybił rywali z rytmu, bo zmarnowali dość prost atak i tym razem na mecz serwował Sawicki. Mocna zagrywka sprawiła gościom tak duże problemy, że nie byli w stanie rozegrać skutecznej akcji i to lublinianie wygrali 26:24, a w pierwszym meczu finałowym 3:1.

Do Włoch LUK pojedzie więc z przewagą i jest bliżej końcowego triumfu. Rewanżowe starcie finałowe zaplanowano na 19 marca o 20:30. 

Bogdanka LUK Lublin - Cucine Lube Civitanova 3:1 (25:20, 22:25, 25:18, 26:24)

reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu lublin24.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo