Podopieczni Daniela Koczona w ostatniej serii gier przegrali aż 1:5 z zespołem z Łęcznej. - Funkcjonowaliśmy gorzej jako drużyna i finalnie przegraliśmy dość wysoko to spotkanie, ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem i rozpamiętywać to co już było. Musimy wziąć się w garść i skupić na tym, co przed nami, czyli meczu z drużyną Świdniczanki - mówi Jakub Wadowski.
19-latek zdaje sobie sprawę, że w starciu z ekipą ze Świdnika to rywale będą faworytem. - Wiemy, że to będzie duże wyzwanie. Mamy tego świadomość jak silną są drużyną, jednak nie jedziemy się tam położyć. Czy jesteśmy w stanie wejść na zwycięską ścieżkę? Mam nadzieję, że tak. Przed nami wiele spotkań, a więc jeszcze będzie do tego okazja - dodaje.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.