Po przerwie reprezentacyjnej Motor Lublin wybrał się do Lubina na mecz z tamtejszym Zagłębiem, z którym ostatni raz mierzył się w Pucharze Polski w 2022 roku i wygrał po golu Rafała Króla z rzutu karnego w dogrywce. Na stadionie "Miedziowych" zespół z Lublina nie wygrał jeszcze w najwyższej klasie rozgrywkowej, a do tego nigdy nie strzelił nawet bramki.
Na szczęście już w pierwszej połowie spotkania ten stan zmienił Piotr Ceglarz, który w 44. minucie pewnie wykorzystał rzut karny i dał żółto-biało-niebieskim prowadzenie 1:0. "Jedenastkę" kilkanaście sekund wcześniej wywalczył Christopher Simon, który strzałem sprzed pola karnego nabił rękę Igora Orlikowskiego. Najpierw sędzia nie podyktował rzutu karnego, ale po interwencji arbitrów VAR zmienił decyzję.
Dzięki temu Motor po pierwszych 45 minutach prowadził 1:0. Cała pierwsza część gry była dość wyrównana, ale lekką przewagę optyczną mieli piłkarze Mateusza Stolarskiego. Poza rzutem karnym najlepszą okazję do strzelenia gola miał Samuel Mraz, ale jego mocne uderzenie głową z 45. minuty znakomicie odbił Dominik Hładun i uchronił Zagłębie przed stratą drugiej bramki.
CZYTAJ TAKŻE Filip Luberecki zagrał dla reprezentacji Polski
Po zmianie stron "Motorowcy" chcieli podwyższyć prowadzenie, a już w 47. minucie gry niezłą szansę miał Simon, ale uderzył obok słupka. Ten sam zawodnik próbował też dwie minuty później, jednak również był nieskuteczny. Zagłębie nie pozostawało bierne i niedługo później Kacper Rosa musiał wybijać strzał z woleja autorstwa Mateusza Wdowiaka, a także kilka dośrodkowań. Wdowiak próbował też zamykać kontratak w 57. minucie gry, ale na szczęście dla Motoru uderzył obok słupka. Minutę później Kacper Rosa nie miał jednak szans, kiedy po wrzucie z autu piłka minęła wszystkich w polu karnym, a potężny strzał pod poprzeczkę posłał Marek Mróz i było 1:1.
Po wyrównaniu inicjatywę przejęli gospodarze, ale nie przekładało się to na konkrety. Motor okazji miał mniej, ale w 68. minucie bardzo konkretną. Kaan Caliskaner świetnie podał w pole karne do Ceglarza, a ten źle się zachował i uderzył lekko w bramkarza. Dwie minuty później długie podanie za plecy obrońców trafiło pod nogi Mraza, ale tym razem napastnik nie mógł dobrze opanować piłki i wywalczył tylko rzut rożny.
Słowak w 79. minucie dopiął jednak swego, kiedy po podaniu Caliskanera zdecydował się na strzał sprzed pola karnego. Piłka odbiła się od jednego z obrońców rywali, zmyliła bramkarza i wpadła do siatki, dając Motorowi prowadzenie 2:1. Dla snajpera była to ósma bramka w tym sezonie, a do tego trafienie w trzecim kolejnym spotkaniu. Dodatkowym "smaczkiem" był fakt, że w sezonie 2020/21 Mraz był piłkarzem Zagłębia, dla którego zagrał 29 meczów.
Po golu Motor nie bronił panicznie wyniku, a tworzył kolejne okazje. W słupek trafiał Mbaye Jacques Ndiaye, a kilka kontrataków musieli zatrzymywać obrońcy gospodarzy. Ponadto defensywa zespołu z Lublina skutecznie zatrzymywała ataki rywali, dzięki czemu zdołała utrzymać prowadzenie i zgarnąć trzy punkty. Zwycięstwo oznacza, że żółto-biało-niebiescy mają na koncie 24 punkty i zajmują aż szóste miejsce w tabeli ekstraklasy.
Kolejny mecz Motor zagra 2 grudnia na Arenie Lublin z Radomiakiem Radom. Będzie to ostatnie domowe spotkanie żółto-biało-niebieskich w 2024 roku. Pierwszy gwizdek o 19:00.
Zagłębie Lubin - Motor Lublin 1:1 (0:1)
Bramki: Mróz 58' - Ceglarz 44' (rzut karny), Mraz 79'
Zagłębie: Hładun - Orlikowski, Kopacz, Jach, Kłudka, Wdowiak (Kusztal 80'), Makowski, Adamczyk, Mróz, Pieńko (Kurminowski 72'), Woźniak
Motor: Rosa - Stolarski (Wójcik 80'), Bartos, Najemski (Rudol 46'), Palacz (Luberecki 46'), Samper, Wolski, Simon (Caliskaner 61'), Ceglarz, M. Król (Ndiaye 61'), Mraz
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.