W ostatnim czasie w mediach pojawiały się spekulacje, że portugalski trener Motoru chce odejść do sztabu szkoleniowego reprezentacji Polski, na czele którego znalazł się niedawno jego rodak, Fernando Santos. Współpracownicy nowego selekcjonera biało-czerwonych nadal nie zostali oficjalnie przedstawieni, ale Feio po raz kolejny powiedział mediom, że nie zamierza opuszczać Lublina. Najpierw zrobił to po rozegranym 3 lutego sparingu z Górnikiem Łęczna (więcej TUTAJ), a w tym tygodniu w rozmowie z popularnymi dziennikarzami, Łukaszem Wiśniowskim oraz Kubą Polkowskim. - Nie myślałem o tym, żeby się stąd gdziekolwiek zabierać i powiedziałem o tym właścicielowi oraz swoim piłkarzom. Przychodząc do Motoru, wybrałem ścieżkę budowania czegoś. To jest mój wybór, ale też możliwości, które mi dano. Odejście byłoby z mojej strony niepoważne i nie przychodziło mi do głowy. Jestem w klubie codziennie od bardzo wczesnych godzin porannych do późnego wieczora, żeby dać Motorowi wszystko, co umiem i potrafię. Gdybym chciał odejść, poszedłbym do właściciela i mu to powiedział - przyznał 33-latek.
CZYTAJ TAKŻE: Prezes Motoru: To dla mnie trudna sytuacja
Feio wyraźnie podkreśla, że po latach pełnienia funkcji asystenta (m.in. w Legii Warszawa, Wiśle Kraków, czy Rakowie Częstochowa) aktualnie jest bardziej zainteresowany pracą w roli głównego szkoleniowca. - Otrzymanie oferty pracy w kadrze narodowej jest dla osób działających w piłce zapewne największym wyróżnieniem. Natomiast obecnie mam bardzo mocny kompromis z moją drużyną, sztabem i właścicielem klubu. Przyszedłem tutaj, by czegoś dokonać. Uważam, że jestem bardziej potrzebny w Motorze, niż w reprezentacji Polski, gdzie hipotetycznie byłbym piątym albo szóstym asystentem. Karierę reprezentacyjną mam w głowie na razie w sferze marzeń, ale chciałbym do tego dotrzeć, choć może jako pierwszy trener - zdradził Portugalczyk.
W miniony weekend trener Motoru skrytykował pracowników lubelskiego MOSiR-u oraz prezesa swojego klubu (więcej TUTAJ). Jego słowa odbiły się dużym echem w rodzimym środowisku piłkarskim. Feio najwidoczniej nie zamierza już eskalować konfliktu. Podczas występu w Foot Trucku skwitował swoje zachowanie w następujący sposób - to, co powiedziałem, odzwierciedla myśli 80 procent trenerów w Polsce. Tylko oni tego nie opowiedzą z uwagi na różne układanki.
W rozmowie poruszono także wątek przyczyn odejścia Feio z Rakowa Częstochowa. Latem ubiegłego roku w mediach pojawiła się sugestia, że powodem rozstania Portugalczyka z klubem była jego bójka z kierownikiem drużyny (więcej TUTAJ), po której został zobligowany do rozwiązania umowy. - To jest kłamstwo. Zarówno trener Papszun, jak i właściciel klubu chcieli, żebym został. A co do spięcia... Według mnie jestem bardzo kompetentny. Oczywiście, popełniam błędy i będę to robił, ale cały czas szukam drogi rozwoju. Bardzo denerwuje mnie brak szczerości i kompetencji. Nie chcę mieć wokół siebie takich negatywnych rzeczy - nie rozwijał zbytnio wątku trener Motoru.
CZYTAJ TAKŻE: Kibice na meczu MKS z Piotrcovią (ZDJĘCIA)
Do kontrowersyjnej sytuacji z udziałem Feio doszło także w czasach jego pracy w Wiśle Kraków. W 2017 roku Gazeta Krakowska informowała o tym, że Portugalczyk wdał się w przepychanki ze stadionową ochroną, wszczynając awanturę w strefie VIP, do której nie chciano go wpuścić z powodu braku odpowiedniego identyfikatora. - Ostatecznie sprawę starał się załagodzić dyrektor sportowy Wisły Manuel Junco, ale to nie wystarczyło, żeby uspokoić Feio, który przy wchodzeniu na lożę odepchnął jedną z kobiet z ochrony. To nie był niestety koniec całej sytuacji. Kilka minut później Feio przy opuszczaniu loży zaczął krzyczeć na kolejnego ochroniarza, a na koniec go… opluł. Całą skandaliczną sytuację widziało sporo osób, m.in. kibiców, którzy korzystają z loży VIP - czytamy (TUTAJ). Ówczesna rzecznik prasowa krakowskiego klubu przyznała, że na Portugalczyka została nałożona kara dyscyplinarna.
Obecnie trener związany w przeszłości z Benficą Lizbona przygotowuje piłkarzy Motoru do rundy wiosennej eWinner II ligi. Pierwszy mecz o stawkę w tym roku czeka żółto-biało-niebieskich 24 lutego. Wówczas na Arenę Lublin przyjedzie Górnik Polkowice. Na dwa tygodnie przed startem rozgrywek "Motorowcy" rozegrali dwa sparingi z jednym z ligowych rywali, Siarką Tarnobrzeg. W pierwszym z nich ekipa z Podkarpacia wygrała 1:0, w drugim padł remis 2:2 (więcej TUTAJ). - Żeby osiągnąć cel, musimy dopilnować każdego szczegółu. Za dużo pracujemy, żeby oddawać punkty, gole czy sytuacje bramkowe za darmo. Dzisiaj to robiliśmy i wezmę to na siebie, to jest moja odpowiedzialność. Będziemy pracować po to, żeby unikać błędów, których w mojej ocenie jest i tak coraz mniej - podsumował mecze Feio na klubowym kanale YouTube.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.