Przypomnijmy, że po wygranej z GKS Jastrzębie portugalski trener zaatakował prezesa klubu, Pawła Tomczyka, rzucając w niego kuwetą na dokumenty. W konsekwencji Tomczyk musiał udać się do szpitala na zszywanie łuku brwiowego. Feio został ponadto oskarżony przez rzeczniczkę prasową, Paulinę Maciążek o słowne, wulgarne ataki w jej kierunku. Więcej na temat tych wydarzeń pisaliśmy w tekstach Skandal i szarpanina po konferencji prasowej Motoru oraz Trener Motoru zaatakował prezesa klubu. Nowe fakty. Następnie lubelski klub opublikował TEN komunikat, a nazajutrz zorganizował długą konferencję prasową (więcej TUTAJ). W jej trakcie główny akcjonariusz Motoru Zbigniew Jakubas ogłosił, że pozostawił na stanowisku szkoleniowca, który przeprosił za swoje zachowanie i stwierdził, że potępia wszelkie formy przemocy. Natomiast przebywającego na zwolnieniu lekarskim Tomczyka zawieszono w spółce na trzy miesiące, by powołać na jego miejsce p.o. prezesa, którym został dotychczasowy członek rady nadzorczej, Robert Żyśko. W klubie doszło także do zmiany rzecznika.
9 marca postępowanie przeciwko Feio wszczęła Komisja Dyscyplinarna PZPN, która poinformowała, że "obwiniony, a także osoby przez niego pokrzywdzone, zostały wezwane na następne posiedzenie Komisji, które zaplanowane jest na czwartek, 16 marca br". Zgodnie z artykułem 110. Regulaminu Dyscyplinarnego PZPN, za "naruszenie norm moralno-etycznych obowiązujących w piłce nożnej", 33-latkowi grożą: kara pieniężna nie niższa niż 1 000 zł, dyskwalifikacja, zawieszenie lub pozbawienie licencji, wykluczenie z PZPN. Szkoleniowiec Motoru może ponadto zostać skreślony z listy uczestników kursu UEFA Pro, na którym jest obecnie w Szkole Trenerów PZPN.
Czwartkowe posiedzenie komisji nie było jawne i jak dotąd nie zostało podsumowane żadnym komunikatem. Z nieoficjalnych informacji wynika, że postępowanie nie zostało jeszcze zakończone. – W przyszłym tygodniu prawdopodobnie decyzja Komisji Dyscyplinarnej PZPN w sprawie Goncalo Feio. Albo kara finansowa, albo wylot z UEFA Pro, co - bardzo delikatnie rzecz ujmując - stawia pod dużym znakiem zapytania jego karierę trenerską – napisał na Twitterze znany dziennikarz Tomasz Ćwiąkała.
– Według naszych ustaleń w trakcie posiedzenia nie doszło do konfrontacji: trenera Feio, prezesa Tomczyka i rzeczniczki Maciążek, którą szkoleniowiec miał 5 marca zwyzywać, chwilę przed całym zajściem. Powód był prosty - Komisja Dyscyplinarna przesłuchiwała wszystkich pojedynczo. Feio nie pojawił się w Warszawie, składał wyjaśnienia zdalnie, poprzez łączenie wideo. W takiej formie uczestnikami posiedzenia byli także: przewodnicząca rady nadzorczej Motoru – Izabela Bobrzyk oraz pełniący obowiązki prezesa – Robert Żyśko. Rozmowy z uczestnikami zdarzenia trwały ponad dwie godziny. Członkowie Komisji nie zdecydowali się podjąć ostatecznej decyzji. W najbliższych dniach trwać ma analiza wyjaśnień stron i zebranych w trakcie postępowania innych dowodów – czytamy w portalu Weszło, który dodał przy tym, że decyzję wobec trenera Motoru mamy poznać najpóźniej na kolejnym zaplanowanym posiedzeniu komisji, czyli 23 marca.
CZYTAJ TAKŻE: Koszykarze pokonali Twarde Pierniki (ZDJĘCIA)
Nic nie wskazuje więc na to, by Feio miał nie poprowadzić drużyny Motoru w sobotnim meczu przeciwko Pogoni Siedlce. Początek spotkania na Arenie Lublin zaplanowano na godzinę 17. Co ciekawe, z drużyną gości przyjedzie były trener żółto-biało-niebieskich, Marek Saganowski, który pracował w lubelskim klubie od 14 grudnia 2020 roku do 30 czerwca 2022. Popularny "Sagan" poprowadził "Motorowców" w 53 meczach ligowych, trzech spotkaniach Fortuna Pucharu Polski oraz dwóch starciach barażowych z bilansem 26 zwycięstw, 18 remisów oraz 14 przegranych. Pod koniec października objął siedlecką Pogoń, z którą w ośmiu dotychczasowych meczach zanotował pięć wygranych, dwa podziały punktów i porażkę.
– Miałem przyjemność pracować z Markiem Saganowskim, jeszcze, gdy był wybitnym napastnikiem, bo tak trzeba to określić – przyznał Feio na czwartkowej konferencji prasowej, wspominając czasy, gdy był członkiem sztabu szkoleniowego warszawskiej Legii w latach 2014-15. – Myślę, że fakt, że trener Saganowski prowadził Motor, nie ma wielkiego wpływu na mnie i piłkarzy. Obie drużyny chcą wygrać. Jesteśmy w dobrej formie, punktujemy regularnie. Ta drużyna jest ambitna i chce osiągać cele, do których się zbliżamy. Chęć zwycięstwa i motywacja będzie duża, ale to jest charakterystyka naszego zespołu. Czy ten mecz jest wyjątkowy? Najlepszym adresatem tego pytania jest sam trener Saganowski. Dla mnie i zawodników będzie szczególny ze względu na to, że możemy się prezentować przed naszymi kibicami, rodzinami i najbliższymi, którzy przyjeżdżają nas wspierać. To czyni ten mecz wyjątkowym, żadne inne okoliczności – dodał Portugalczyk.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.