Nie oglądaj bez przygotowania
Zakupu samochodu nie zaczyna się od oględzin. Oględziny są wręcz jednym z ostatnich punktów do odhaczenia. Najpierw trzeba się do nich przygotować, czyli poznać dany model auta: jego typowe usterki, bolączki, wady, dowiedzieć się, jakie ceny są właściwe dla samochodów w różnym stanie i wieku. Wiele z tych wiadomości otrzymasz, kupując raport historii pojazdu na https://bestvin.pl/. To ważne, ponieważ z taką listą wstępnych podejrzeń można zwrócić uwagę na właściwe sygnały w czasie jazdy testowej albo przy oględzinach na kanale.
Nie jedź sam
Możesz być ekspertem motoryzacyjnym, możesz mieć w małym palcu wszystkie specyfikacje, kody i parametry, ale kiedy kupujesz auto dla siebie – szczególnie jeśli to pierwszy własny wóz, ale później też się to zdarza – trudno będzie zachować obiektywizm. Nie tylko nie powinieneś podejmować decyzji sam, ale wręcz poprosić o podpowiedź kogoś, z kimś się notorycznie nie zgadzasz. Masz kolegę, który będzie studził Twój zapał? Weź go na oględziny. Możesz poprosić zaprzyjaźnionego mechanika o opinię? Zrób to – zapłać, ile trzeba i niech ktoś palcem pokaże Ci, co z danym autem jest nie tak.
Nie nabieraj się na marketingową gadkę
W ogłoszeniach bardzo łatwo jest upchnąć mnóstwo słów bez znaczenia. Że perełka, okazja, igła, że nie wymaga wkładu (cokolwiek to znaczy – zwłaszcza że pierwsza rzecz po zakupie to wymiana filtrów, płynów i rozrządu). W czasie oględzin wprawny sprzedawca też z łatwością przejmie inicjatywę – pokaże, że klima chłodzi, nawet jeśli zostało 100 ml czynnika i to jej ostatnie podrygi, pokaże suchy silnik (żeby odwrócić uwagę od spoconej turbiny), będzie narzekał na jakość dróg, że to niby przez nie taki hałas, a nie przez rozsypane łożysko. Łatwo się na to wszystko nabrać, ale musisz jakoś tego uniknąć.
Wierz dokumentom, nie sprzedawcy
Jeśli z raportu wynika, że przebieg jest za niski, to nie wierz w to, że sam z siebie któregoś rana się cofnął. Jeżeli gdzieś zgubiło się OC, to sprawdź jego status w bazie, nie wierz sprzedającemu na słowo. Jasne – wielu sprzedających, pewnie zdecydowana większość – to uczciwi ludzie, którzy nie chcą Ci zrobić krzywdy, ale tu w grę wchodzą spore pieniądze, a także życie Twoje i Twoich pasażerów. Przychodź przygotowany, nie kieruj się emocjami i wszystko sprawdzaj dwa razy.
Perełka? Okazja? A może największa mina na rynku?
Opublikowano:
Aktualizacja:
Autor:
Artykuł zewnętrzny
Przeczytaj również:
Polecane artykuły:
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.