Pani Agata z Karczmisk Drugich uznała, że podjęta w listopadzie 2012 r. przez Radę Gminy Karczmiska uchwała jest niezgodna z prawem. Poszła do sądu i wygrała z urzędniczym aparatem. Mieszkanka gminy Karczmiska zaskarżyła uchwałę dotyczącą zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (PZPG), która dotyczyła lokalizacji wiatraków. Zmieniony PZPG zezwalał na budowę wiatraków niepełna pół kilometra od jej domu. Kobieta nie godziła się na to. Żądała, aby Wojewódzki Sąd Administracyjny uznał uchwałę za nieważną.
Mieszkanka: Wszyscy są równi wobec prawa
Mieszkanka Karczmisk Drugich w pozwie postawiła władzom gminy 9 zarzutów. Najpoważniejsze odnosiły się do naruszenia Konstytucji RP, a konkretnie równości wobec prawa. Zgodnie z tą zasadą, przeciętny Jan Kowalski, jak i urzędnicy z Karczmisk tworzący prawo miejscowe, stoją na równi wobec prawa i są jednakowo zobowiązani do jego przestrzegania. Kobieta podnosiła również zarzut nieposzanowania przez karczmiskich urzędników prawa własności oraz ochrony zdrowia i środowiska. Wytknęła również złamie kilku ustaw i rozporządzeń.
Pani Agata podniosła także, że zmiany wprowadzone w planie miejscowym są sprzeczne z Prognozą oddziaływania na środowisko. Ponadto, jej zdaniem, hałas spowodowany pracą wiatraków dotyczyłby strefy zamieszkałej, co nie byłoby zgodne z rozporządzeniem ministra środowiska w sprawie dopuszczalnych hałasów w środowisku.
(…)
Najnowszy numer Wspólnoty już w Twoim punkcie sprzedaży.