Urzędnicy zadowoleni
Kilka dni temu do Kępy Gosteckiej zjechali wojewoda lubelski, Przemysław Czarnek i wicewojewoda Robert Gmitruczuk. Sprawdzali na jakim etapie jest przebudowa 1400 m odcinka wału na Wiśle. Najważniejsze osoby w województwie nie kryły zadowolenia.
Ważną sprawą jest Kępa Gostecka, w której wał jest już zamknięty i cała dolina opolska jest całkowicie bezpieczna
– mówi Przemysław Czarnek, wojewoda lubelski.
Wtóruje mu wójt gminy Łaziska.
Jesteśmy bardzo zadowoleni z postępu prac. Przespacerowałem się koło tego wału, jest on masywny. Po zakończeniu prac będziemy mogli powiedzieć, że nic nam nie grozi
– przyznaje Roman Radzikowski, wójt gminy Łaziska, który cieszy się nie tylko z modernizowanych obwałowań. Zadowolony jest również z tego, że ciężki sprzęt, który pracował przy wałach nie zniszczył nawierzchni gminnych dróg.
Drogi nie zostały zniszczone, bo piasek wożony był z Wisły
– dodaje Radzikowski.
Mieszkańcy sceptyczni
Nie wszyscy są jednak tak optymistycznie nastawieni jak urzędnicy.
Wał jest robiony rzetelnie, ale nie zgodzę się z tym, że będzie on całkowicie pewny
– uważa Wiesław Skrzypczyński, sołtys Kępy Gosteckiej, który przeżył już niejedną powódź.
Kiedyś obwałowania były bardzo solidne, robione ręcznie z ziemi. Jak była powódź w 2001 roku, to saperzy nie mogli takiego wału wysadzić
– wspomina.
Sołtys Kępy Gosteckiej nie wiedział, że do wsi przyjeżdża wojewoda. Dowiedział się o tym od nas. Był zaskoczony.
Nikt mnie o tym nie poinformował. Być może było to związane z tym, że poruszyłbym problem wcześniej wykonanego wału na pierwszym odcinku od strony Kępy Soleckiej. Na wierzchu jest kostka, gdzie wskutek dużego deszczu zrobiła się dziura. Grupa remontowa go naprawiła, ale mimo wszystko wykonanie obwałowań z piasku mnie nie przekonuje
– dodaje Skrzypczyński.