To było wspaniałe „Anielskie Granie” jakiego dawno w Poniatowej nie było. Kawiarnia Klubowa pękała w szwach. Mieszkańców przyciągnął tak tłumnie koncert charytatywny organizowany dla Magdaleny i Nikoli Pastwa. Dziewczynki mają sześć lat. Są chore na nieuleczalną chorobę 0 stwardnienie guzowate. Dodatkowo u Nikoli lekarze stwierdzili padaczkę lekooporną. Dziewczynki rozwijają się wolniej niż ich rówieśnicy. Wymagają stałej opieki medycznej i rehabilitacji. To właśnie na rehabilitację zbierano pieniądze podczas koncertu.
Jestem bardzo wzruszona, że tyle osób przyszło, że przyszły władze miasta, koleżanki i koledzy z przedszkola do którego dziewczynki uczęszczają
– nie kryła dumy z mieszkańców Poniatowej pani Agata Pastwa, mama bliźniaczek. – Mam nadzieję, że to nie pierwszy i nie ostatni koncert charytatywny organizowany dla chorych dzieci, których w naszej gminie nie brakuje.
A organizatorzy przygotowali całe mnóstwo atrakcji. Na scenie grały i śpiewały zespoły i lokalni soliści. Stoły uginały się pod pysznymi ciastami, które można było zakupić za symboliczne 2 zł. Ustawiały się do nich kolejki. Dzieci wolały kiermasz zabawek, rękodzieła i Dorobnych gadżetów przekazanych przez darczyńców.
Oglądamy maskotki. Chcemy je kupić. Najbardziej podoba nam się misiek. Tylko jak my się we trzy nim podzielimy
– zastanawiały się Julia Eciak, Oliwia Kobiałka i Olga Zając.
Bardzo duże zainteresowanie jest tym co tu mamy. Wszystko sprzedaje się w mgnieniu oka
– mówiły wspólnocie wolontariuszki Zespołu Szkół w Poniatowej, Aleksandra Wójcik i Kasia Rybicka.
Najwięcej emocji wzbudziły jednak licytacje. Na aukcje wystawiono ponad 40 przedmiotów. Wszystkie sprzedano. Pod młotek poszły obraz, książki, płyty, biżuteria i zestawy dla kierowców przekazane przez firmę Pawtrans. To te ostatnie wzbudziły w panach zew walki. Licytowali się zaciekle. Jeden sprzedano za 530 zł, drugi za 500. Samorządowcy postawili na sztukę. Najchętniej licytowali obrazy.
Jesteśmy bardzo zadowoleni, bo ta cała nasza praca nie poszła na marne. Bardzo dużo osób przyszło nie tylko aby popatrzeć i posłuchać ale równie podzielić się przysłowiowym groszem. Hojność ludzi przekroczyła nasze oczekiwania
– nie kryła radości Małgorzata Wójcikowska, szkolny opiekun Klubu Wolontariusza z Zespołu Szkół nr 2, który zapalił serca mieszkańców.
Tomasz Pyda
Wylicytowałem obraz do domu i płytę kabaretu Smile dla żony. Szczytny cel imprezy, chciałem też pomóc. Miejmy nadzieję, że takich akcji będzie w naszej gminie więcej. Ktoś rzucił iskrę i pojawił się płomień. Najważniejsza jest ta pierwsza osoba, która wszystko zapoczątkuje, później to już wszystko poleci
Waldemar Słowik
Cel był szlachetny – zdrowie dzieci i ich mamy. Bardzo cieszę się, że takie spotkania się odbywają. Na pewno trzeba pomagać ludziom, którzy mają kłopoty. Życzymy całej rodzinie zdrowia
Anna Piłat
To są moje sąsiadki. Chciałam pomóc im chociaż trochę. Rodzice Nikoli i Madzi bardzo dzielnie sobie radzą z chorobą dziewczynek. To jest naprawdę ogrom pracy, jaki wkładają. Są najdzielniejszymi rodzicami na świecie
Edyta Chabros z córką Klarą
Znam Agatę i dzieci. Świetnie je wychowuje. Dziś wspólnie z mężem i moimi dzieci przyjechaliśmy, aby ją wesprzeć. Zaskoczyła mnie liczba osób, które przyszły na koncert. Te osoby naprawdę mają otwarte serca
Natalia Mędrek
Jest dużo osób i dużo chętnych do wrzucania datków do puszek. Wszyscy chętnie dzielą się przysłowiowym groszem. Za co im dziękujemy. Podczas koncertu kwestowało na rzec bliźniaczek ośmiu wolontariuszy
Olga Zając
Przyszłam, bo chcę wesprzeć akcję. Pomyślałam, że mogę kupić misia lub coś innego i w ten sposób pomóc tym małym chorym dziewczynkom. Ludzie powinni sobie pomagać zawsze i wszędzie. Dobry uczynek nic przecież nie kosztuje