Zdecydowała rada
Na ostatniej sesji Rada Gminy Karczmiska podjęła uchwałę w sprawie wprowadzenia zmian w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego gminy. Tym samym dając czerwone światło dla budowy wiatraków.
Z treści projektu uchwały w sprawie przyjęcia planu zagospodarowania przestrzennego zostały wykreślone wszystkie ustalenia dotyczące elektrowni wiatrowej. Plan zostaje przyjęty, ale bez elektrowni wiatrowej. W toku formalno-prawnym nie ma możliwości zmiany decyzji radnych. Wiatraków nie ma
- ogłosił w trakcie sesji Zbigniew Bronowicki, urbanista.
Po tych słowach na sali rozległy się oklaski. Mieszkańcy nie kryli zadowolenia.
Ucieszyłam się bardzo, że nie będzie wiatraków. Ja mam pole w pobliżu miejsca, gdzie miały stanąć. I co, w kasku miałabym rwać maliny w lipcu, w takie gorąco? Nikt by przecież tego nie wytrzymał. A na pewno bym się bała, że mi skrzydło spadnie na głowę
- przyznała w rozmowie z nami jedna z mieszkanek gminy Karczmiska, która pojawiła się na ostatniej sesji.
Mieszkańcom gminy najbardziej zależało na tym, żeby wiatraki nie znalazły się w pobliżu ich domów.
Farma wiatrowa mogłaby być, ale z dala od zabudowań i nie na takich dobrych ziemiach, jakie są w Karczmiskach
- podkreślał inny mieszkaniec.
Biogazownia to plotki
Ale w ostatnich miesiącach mieszkańcy żyli nie tylko wiatrakami. Gminę obiegła wieść, że w Karczmiskach ma zostać wybudowana biogazownia. Wskazywano nawet konkretne miejsce - w pobliżu oczyszczalni ścieków. Na słupach i drzewach rozwieszane były anonimowe ulotki informujące o "tajnych" planach wójta.
Do tej pory wójt wyłącznie odpowiadał na potrzeby i interesy inwestora, pomijając społeczność lokalną, chociażby współpraca z firmą Nordex Polska
- czytał na sesji fragmenty krążącego po gminie anonimu wójt Janusz Goliszek, który odniósł się do tych wszystkich sensacyjnych informacji.
Apel związany z protestem przeciwko budowie biogazowi jest obraźliwy, szczególnie dla mnie. Mam takie wrażenie, że bardzo mała grupa ludzi chce zrobić wszystko, żeby mieszkańcy naszej gminy nie mieli możliwości przejawiania wszelkich aktywności
- skomentował na sesji Goliszek.
Wójt jeszcze przed sesją wydał specjalne oświadczenie, w którym odniósł się do krążących anonimów.
Sugerowanie jakoby na nieruchomości nr 1763 znajdującej się obok oczyszczalni ścieków miałaby być wybudowana biogazownia jest wyłącznie wytworem wyobraźni autora sporządzającego anonimowe ulotki
- spuentował wójt gminy Karczmiska.
Wójt zapewniał, że teren ten jest przeznaczony na prowadzenie selektywnego punktu odbioru odpadów komunalnych. A ten nie ma negatywnego wpływu na zdrowie mieszkańców i środowisko naturalne, bo jego lokalizacja została uzgodniona z właściwymi służbami, m.in. sanepidem i Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska. Na sesji potwierdził to urbanista.
Ta działka jest za mała, żeby na niej zlokalizować jakąkolwiek zabudowę. Nie ma możliwości zlokalizowania na obszarze planu ani biogazowi, ani składowiska odpadów niebezpiecznych. Nie ma takiego przeznaczenia w planie
- tłumaczył zgromadzonym radnym i mieszkańcom Zbigniew Bronowicki.
Mieszkańcy opuścili sesję zadowoleni.
Ludzie się obawiali biogazowni, bo wystarczy im już smród z oczyszczalni ścieków. Ja widziałem oczyszczalnię z prawdziwego zdarzenia, nasza jej w ogóle nie przypomina
- podsumował na odchodne mieszkaniec gminy Karczmiska.