Obrady Rady Powiatu w Opolu Lubelskim mają swój specyficzny koloryt. Ale tak wyraźnego kolorytu, który mógłby posłużyć za fabułę do serialu komediowego "Ranczo", jak ostatnio dawno nie było. Sesja trwała ponad cztery godziny i obfitowała w nietuzinkowe wypowiedzi. Ich jakość nie wszystkim przypadła do gustu.
"Mistrz demagogii"
Ton nadawał wicestarosta opolski, który "złotymi myślami" sypał jak z rękawa. Janusz Złotucha, który za sprawą swoich wypowiedzi, zyskał już przydomek "Złotousty", nie potrafi milczeć. Wystarczyło, że radni z PSL zaczęli wypowiadać się, i to niezależnie na jaki temat, a on już miał gotową odpowiedź. I to taką, która albo powodowała wybuch śmiechu, albo wbijała w krzesło.
Na ostatniej sesji wicestarosta był w żywiole. A zaczęło się od tego, że przewodniczący Rady Powiatu pochwalił go za dobry nadzór nad szpitalem przejawiający się mniejszą liczbą skarg od pacjentów.
Janusz Złotucha, z ramienia Zarządu Powiatu, odpowiedzialny za służbę zdrowia nie ma wątpliwości, że jeśli właściciel szpitala i radni nie zadbają o służbę zdrowia, to ludzi po dobrych drogach trzeba będzie wozić karawanami.
Byłego starostę opolskiego Zenona Rodzika, który zarzucił mu, że w wywiadzie, jaki ukazał się na naszych łamach podał nieprawdę, Złotucha nazwał "mistrzem demagogii". A chodziło o tomograf w szpitalu w Poniatowej. Wicestarosta utrzymywał, że tomograf za czasów jego poprzedników nie działał, a dopiero teraz zaczął pracować pełną parą.
- Niech ludzie osądzą, kto ma rację. Będziemy tu przed kamerami występować i robić oratoryjnych mówców. Rację ma ten, za kim pójdzie opinia publiczna – spuentował wywód radnego Rodzika Janusz Złotucha.
(…)
Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty (dostępnym w punktach sprzedaży).