Gdy decydujemy się już wejść na lód sprawdźmy najpierw jego grubość. Przebywanie na lodzie jest bezpieczne, gdy pokrywa lodowa ma około 7 cm. Strażacy przypominają, że lód na ciekach wodnych zawsze jest cieńszy. Szczególnie niebezpieczne są miejsca w pobliżu ujęć rzek i kanałów, nurtów rzek, mostów, pomostów i przy brzegach. Pamiętajmy, że bardzo zdradliwy jest zalegający na lodzie śnieg.
Pod żadnym pozorem nie można wchodzić na lód, jeśli w pobliżu nie ma nikogo. Dotyczy to również wędkarzy - mówią strażacy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Opolu Lubelskim.
Warto przed wejściem wyposażyć się w gwizdek. Mając go łatwiej wezwać pomoc. Warto mieć też kolce (czekany). Te akcesoria mogą uratować nam życie.
Jeśli usłyszymy trzeszczenie lodu pod nogami, nie zatrzymujmy się, ale natychmiast zawróćmy w kierunku brzegu - podpowiadają ratownicy.
W sytuacji, gdy lód załamie się pod nami strażacy radzą, aby zachować spokój i wzywać pomoc.
Wyłamujmy łokciami lód w kierunku, z którego przyszliśmy. Gdy nie będziemy mogli już tego robić, wtedy należy podjąć próbę wydostania się - radzą. Połóżmy się na lodzie, jeśli jest to możliwe. - Zdejmijmy buty, po to aby pozbyć się zbędnego obciążenia. W ten sposób łatwiej będzie można utrzymać się na powierzchni - dodają. Ważne jest też, aby po wydostaniu na lód poruszać się zawsze w pozycji leżącej.
Gdy jesteśmy świadkami, jak pod kimś załamał się lód, wezwijmy najpierw pomoc. Straż - 998, pogotowie - 999/112. Nie biegnijmy do osoby tonącej. Bezpieczniejsze jest czołganie się.
Nigdy nie podawajmy też bezpośrednio ręki poszkodowanemu. Jeśli w zasięgu mamy szalik, grubą gałąź lub sanki wykorzystajmy je - apelują.
I na koniec rzecz bardzo oczywista. Osobę wyciągniętą spod lodu okryjmy czymś ciepłym i zwracajmy uwagę na jej stan udzielając w razie konieczności pierwszej pomocy przedmedycznej.