Przestępczy proceder rozkwitł nad Wisłą w ubiegłym roku. Urzędy Pracy w Opolu Lubelskim i Kraśniku zarejestrowały po kilkanaście tysięcy oświadczeń od osób, które chciały zatrudnić robotników ze Wschodu. Jak się okazało, niektórzy robili to dla zysku i nigdy nie zobaczyli swoich pracowników. Ci ostatni dzięki takiemu zgłoszeniu otrzymywali podkładkę do wjazdu i pobytu w naszym kraju.
"Przedsiębiorczymi" rolnikami i "pomysłowymi" robotnikami z Ukrainy zajęła się Straż Graniczna i Prokuratura Rejonowa w Opolu Lubelskim.
30 osób z zarzutami
Dochodzenie prowadzone jest dwutorowo.
Jeśli chodzi o obywateli Ukrainy, to czynności prowadzimy w kierunku wyłudzenia poświadczenia nieprawdy w celu pobytu na terenie Rzeczpospolitej Polskiej od polskich urzędów celnych i przekroczenia granicy wbrew przepisom ustawy - mówi Marcin Pytka, p.o. prokuratora rejonowego w Opolu Lubelskim. - Natomiast wobec Polaków, którzy przedłożyli w urzędach pracy oświadczenia o zamiarze powierzenia wykonywania pracy obywatelom Ukrainy, prowadzone jest postępowanie dotyczące poświadczenia nieprawdy i ułatwienia w ten sposób pobytu na terenie Polski - dodaje.
Za takie przestępstwo grozi do 5 lat więzienia.
Sprawa ma charakter rozwojowy.
Zarzuty usłyszało około 20 rolników z powiatu opolskiego i kraśnickiego oraz 9 obywateli Ukrainy. Liczba ta stale się zmienia - dodaje.
Niewykluczone jest to, że grono podejrzanych jeszcze się zwiększy. Śledczy już dziś zapowiadają, że wstępne zarzuty dla rolników będą zmienione.
Nastąpi to w krótkim czasie z uwagi na ustalenia - mówi prokurator Pytka, ale na razie nie chce ujawniać, jakie ostatecznie będą to zarzuty. - Na pewno surowiej zagrożone - dodaje.
Czy mamy do czynienia ze zorganizowaną grupą przestępczą?
Żadna z osób nie ma postawionych zarzutów działania w takiej grupie - zapewnia wiceszef opolskiej prokuratury, która nie stosowała też wobec podejrzanych żadnych środków zapobiegawczych.
(…)
Najnowszy numer Wspólnoty już w Twoim punkcie sprzedaży.