reklama

Tajemnica wyszła na jaw. Samochód byłego starosty wylądował w stawie

Opublikowano:
Autor:

Tajemnica wyszła na jaw. Samochód byłego starosty wylądował w stawie - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KulturaJak do tego doszło? Zenon Rodzik dementuje pogłoski, że ktoś wepchnął jego Volkswagena Golfa do wody. Jakim cudem auto znalazło się w stawie? Na to pytanie już nam nie odpowiedział. W Karczmiskach zrodziło się wiele domysłów.

Do zdarzenia doszło ponad tydzień temu. Obok przedszkola w Karczmiskach znajduje się staw porośnięty roślinnością, z wodą na jakieś pół metra. To z tego stawu miejscowi ochotnicy wyciągali auto byłego włodarza powiatu i aktualnego prezesa zarządu powiatowego OSP. I zrobili to wyjątkowo sprawnie i po cichu.

Rodzik zaprzecza

Najpierw otrzymaliśmy wiadomość od Czytelnika, mówiącą o tym, że ktoś wepchnął samochód byłego starosty do stawu. W środku miały być wyborcze materiały Zenona Rodzika, który w niedzielę ubiegał się o mandat posła. A na pomoc ruszyli ochotnicy z Karczmisk.

Ku naszemu zaskoczeniu Państwowa Straż Pożarna o takim zdarzeniu nie została powiadomiona. Policja też nic nie wiedziała. Zapytaliśmy o to właściciela auta.

- To nie jest prawdziwa informacja! Nikt nie wepchnął mojego samochodu do stawu. W kampanii spotykam się z życzliwością i sympatią. Zniknął tylko jeden baner na ul. Przemysłowej w Opolu Lubelskim. Pozdrawiam, miłego dnia! – odpisał nam w poniedziałek, 7 października SMS-em Zenon Rodzik, aktualnie sekretarz gminy Karczmiska.

Po ostatnim naszym wydaniu w redakcji rozdzwoniły się telefony. Mieszkańcy informowali, że we wsi aż huczy od plotek o tym, co się przydarzyło byłemu włodarzowi powiatu. Wersje są różne. Według jednej w samochodzie niezaciągnięty został hamulec, dlatego auto stoczyło się do stawu. Według innej kierowca prawdopodobnie sam wjechał, bo w tym miejscu jest równe dno i auto tak daleko nie wjechałoby na luzie.

- Jakby mi to się przydarzyło, to i straż w Opolu wiedziałaby o wszystkim, i policja – komentuje sprawę jeden z mieszkańców gminy Karczmiska, który jako pierwszy powiadomił nas o zdarzeniu.

(…)

Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty (dostępnym w punktach sprzedaży).

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE