Domy drżą, szklanki "jeżdżą"
Sprawa remontu tego skrzyżowania ciągnęła się od kilku lat. Najbardziej skarżyli się ci, którzy mieszkają w pobliżu.
Niektórzy musieli praktycznie co tydzień przesuwać znajdujące się w domu szklanki i inne naczynia, gdyż na skutek drgań, wywoływanych przez ciężkie samochody jeżdżące tą drogą, same się przesuwały na półkach
- opowiada radny Seweryn Światek z Dąbrowy Wronowskiej.
W najgorszym stanie był zakręt. Miejscami porobiły się koleiny sięgające 15 cm.
Ten odcinek kiedyś robiony był technologią asfaltu lanego, który ma to do siebie, że pod wpływem wysokich temperatur zniekształcał się. Powstały na nim głębokie koleiny i garby
- dodaje.
Stwarzały one zagrożenie dla kierowców.
W ostatnich kilku latach doszło tu do kilku niebezpiecznych kolizji
- przypominają mieszkańcy.
Będzie równo
Robiony jest 600-metrowy odcinek.
Inwestycja obejmuje wykonanie korekty nawierzchni na skrzyżowaniu, przebudowę zatoki przystankowej, przepustu pod drogą, wykonanie nowych warstw bitumicznych i poboczy z kruszywa
- wylicza zakres zaplanowanych prac Emilia Rzepka, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Opolu Lubelskim.
Wykonuje je lubelska firma Igord. Koszt przebudowy sięga 365 tys. zł.
Przebudowa tej drogi realizowana jest w ramach programu dofinansowania inwestycji z rezerwy subwencji ogólnej i przy udziale finansowym gminy Poniatowa
- dodaje.
Jeszcze jeden zakręt
Ale o gruntowny remont prosi się też drugi zakręt w Dąbrowie Wronowskiej, w kierunku Chodla. Kiedy zostanie zrobiony, tego szefowa powiatowych dróg powiedzieć nam nie chciała.
Pozostałe odcinki drogi mogą być planowane do realizacji w przypadku utrzymania programów dofinansowujących drogi oraz przy udziale gmin
- odpisała na nasze pytania dyr. Rzepka.
Zdaniem radnego Światka, za jednym zamachem powinna być robiona cała droga z Poniatowej do Chodla.
Dzielenie na etapy nie jest dobre. Przetarg wygrywają różne firmy, które stosują różne technologie, a efekty widoczne są po latach
- zauważa.