Ulega Pani świątecznemu szaleństwu?
- Co roku daję się niemu ponieść niczym małe dziecko. A razem ze mną ulega jemu również moja córka. Ale to nasze szaleństwo jest takie inne. Nie biegamy po sklepach jak opętane, nie kupujemy mnóstwa niepotrzebnych rzeczy. Staramy się same ustroić dom, tak żeby święta wyglądały z każdego kąta. Co roku staramy się zrobić coś nietuzinkowego. Pieczemy przeróżne ciasta, torty no i oczywiście pierniczki. Daje nam to ogromną satysfakcję, że coś wyszło, że możemy komuś sprawić przyjemność.
Wyobraża sobie Pani święta bez pierników?
- Już nie. Pierniczki są naszą rodzinną tradycją od ponad 20 lat. Zaczęłam je robić, gdy moje dzieci były jeszcze małe. I tak już zostało. Co roku w grudniu w moim domu rusza masowa produkcja pierników, które następnie zdobię.
Utarło się, że najlepiej smakują pierniki toruńskie. Tymczasem Anglicy zajadali się piernikami z Poniatowej.
- 10 lat spędziłam w Wielkiej Brytanii. Ponieważ kocham pieczenie, piekłam pierniki również i tam. Wstawiałam je do polskiego sklepu. Kupowali je nie tylko Polacy, ale również Anglicy. Na Wyspach jest taki zwyczaj, że przed świętami obdarowuje się znajomych kartkami. A ja Polka, wkładałam do koperty razem z kartką, oczywiście kolorowe pierniczki. Anglicy byli nimi zachwyceni.
Pani pierniki przypominają małe arcydzieła sztuki ...
- Tak naprawdę każdy może takie arcydzieła wykonać. Nawet dzieci przy pomocy rodziców. To nie jest żadna filozofia i jakaś wielka sztuka. Wystarczy włożyć trochę serca w przygotowanie ciasta, a na pewno korzenne smakołyki udadzą się, będą cieszyły oko i podniebienie.
Aż szkoda jest ich jeść...
- Moim zdaniem żal ich nie zjeść, żeby zostały po świętach. Ale niektórzy członkowie mojej rodziny trzymają pierniczki, które im sprezentowałam, nawet po kilka lat.
Dziękuję za rozmowę.
Pierniczki Joanny
Potrzebujemy: 40 dkg prawdziwego miodu, 1 szklankę cukru, ¼ kostki masła lub margaryny, 1 łyżkę kakao, pół torebki przyprawy do pierników.
Podane składniki rozpuszczamy. Ciepłe masło wlewamy do pół kilograma przesianej mąki. Dodajemy łyżeczkę sody i 2 jajka. Wyrabiamy ciasto. Rozwałkowujemy, wycinamy foremkami. Pieczemy ok. 20 minut w temperaturze 190 stopni Celsjusza. Dekorujemy lukrem, marcepanem