- Jako radni mamy prawo i obowiązek wiedzieć, na co pieniądze są przeznaczone. To jest 3,5 mln zł - zwracała uwagę radna Ilona Majak - Gierczak (Klub Porozumienie Powiatowe), która na ostatniej sesji po wystąpieniu pielęgniarek zgłosiła ustny wniosek, aby starosta przygotował dla radnych szczegółową informację, na co przeznaczone zostały pieniądze w związku z dokapitalizowaniem szpitala w 2017 r.
A pielęgniarki mówiły o swojej dramatycznej sytuacji. O niskich zarobkach i "wirtualnych" podwyżkach jakie otrzymują. Apelowały do starosty, aby ich pracodawca, czyli prezes Powiatowego Centrum Zdrowia w Opolu Lubelskim, dostał przyzwolenie od Rady Nadzorczej na to, by podwyżkę "radziwiłłowską" mógł wypłacić im z puli pieniędzy pracodawcy. A nie z podwyżki przyznanej przez ministra zdrowia Mariana Zębalę.
Apel pielęgniarek poparła przewodnicząca komisji zdrowia Rady Powiatu w Opolu Lubelskim.
- Apeluję o to, aby znaleźć wyjście z tej bardzo trudnej sytuacji, bo rozumiem, że panie pielęgniarki są zdesperowane, skoro decydują się na taki krok - apelowała radna Majak - Gierczak do starosty, który zarazem jest przewodniczącym zgromadzenia wspólników spółki PCZ r.
Starosta wyjaśniał, na co poszły pieniądze.
- Te 3,5 mln zł przekazaliśmy m.in. z tego względu, że widząc, że podwyżki są, a nie ma praktycznie rozwiązania systemowego. Dokonać trzeba było wyboru czy zapłacić za leki, czy utrzymać płynność (red. finansową). Płace były na bieżąco wypłacane, a my uratowaliśmy płynność tymi kwotami - odpowiadał na sesji Zenon Rodzik, starosta opolski.
Ale jego wyjaśnienia w ocenie opozycji były zbyt ogólne, dlatego Klub Porozumienie Powiatowe po sesji złożył pisemny wniosek dotyczący wydatkowania 3,5 mln zł na dokapitalizowanie powiatowej spółki. Radni żądają od starosty, aby przygotował im zestawienie, w którym poda interesujące ich dane, czyli: podmiot będący stroną wydatkowania środków, wysokość kwoty, cel zapłaty i okres, którego dotyczy zapłata.
- Dokapitalizowanie szpitala w 2017 r. to nic niego, jak oddanie do dyspozycji ponad 3,5 mln zł środków publicznych. Więc oczywistym jest, że jako radni chcemy wiedzieć, na co te środki zostały rozdysponowane - podkreśla Majak - Gierczak, która przypomina, że na etapie głosowania dotyczącego dokapitalizowania nie zaprezentowano radnym żadnego planu finansowego związanego z wydatkowaniem tych środków.
- W kontekście idyllicznego przedstawiania kondycji szpitala przez starostę i panią prezes powinniśmy wiedzieć, jak naprawdę wygląda sytuacja szpitala. Skoro pielęgniarki nie mają wypłacanych zgodnie z ustawą podwyżek - to, na co poszło te 3, 5 mln zł? I dlatego takie właśnie informacje są nam niezbędne - dodaje.
