W niedzielę, 3 marca, mieszkańcy nadwiślańskiej wioski Kępa Chotecka spotkali się na zebraniu wiejskim, aby zdecydować o zmianie przeznaczenia pieniędzy pochodzących z funduszu sołeckiego.
Pan Piotr: Sekretarz podarł mi kurtkę
Do świetlicy wiejskiej w Kępie Choteckiej przyszło dwadzieścia osób. Wśród nich Piotr Złotucha z kolegą. Siedli obok ojca sekretarza gminy Wilków. Zebranie prowadził radny Marek Turski, a na protokolanta wybrany został mieszkający w tej wsi Marcin Markowski, sekretarz gminy Wilków.
Między Złotuchą a seniorem Markowskim wywiązała się dyskusja.
- Pan Markowski zaczął mówić, że wszędzie jest brudno i w świetlicy, i na zewnątrz, wokół sklepu. Odpowiedziałem mu, że najlepiej pozamykać wszystko, to nie będzie problemów – relacjonował nam telefoniczne dwa dni po zajściu Piotr Złotucha z Kępy Choteckiej.
Wówczas do naszego Czytelnika niespodziewanie miał podejść sekretarz gminy Wilków, Marcin Markowski, który siedział w innym miejscu.
- Sekretarz podleciał do mnie z krzykiem, że ja do jego ojca ręce wyciągam. A tak nie było, żadnych rąk nie wyciągałem. Złapał mnie z dużą siłą z tyłu za kark i oderwał mi kaptur od kurtki – opowiadał nam szczegóły zajścia pan Piotr, gdy pojechaliśmy do jego domu.
(…)
Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty (dostępnym w punktach sprzedaży).