reklama

Sąd pomylił mnie z bratem

Opublikowano:
Autor:

Sąd pomylił mnie z bratem - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura- Czuję się oczerniony przez organy, które powinny stać na straży prawa - mówi Tadeusz Zasempa z Kazimierzowa. Po tym jak sąsiad przyłożył mu broń do głowy próbował dojść sprawiedliwości. Doznał szoku, gdy przeczytał uzasadnienie postanowienia wydanego przez sąd. - Pokrzywdzony może wnioskować o sprostowanie - radzi rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie.

Poszło o zdjęcia

Ponad rok temu pan Tadeusz łowił w Kazimierzowie (gm. Opole Lubelskie) na jednym z prywatnych stawów ryby. Robił to spokojnie, bo miał zgodę właściciela stawu. Wędkowanie przerwał mu sąsiad, który przejeżdżał w pobliżu, zatrzymał samochód i nie wiadomo dlaczego, zaczął robić aparatem zdjęcia.

Poprosiłem go, aby przestał robić mi zdjęcia. Powiedziałem, że zabiorę mu aparat. On nadal pstrykał zdjęcia. Podszedłem do samochodu, oparłem się o drzwi. W tym czasie on wyjął rewolwer i pyta, czy zdążę zabrać mu aparat

- opowiada przebieg zajścia Tadeusz Zasempa.

Nasz Czytelnik powiadomił o zajściu policję. Pamiętnego 14 kwietnia 2015 r. funkcjonariusze interweniowali w Kazimierzowie dwukrotnie.

Po pierwszej wizycie usłyszałem od policjantów, że nie mogą nic zrobić, bo sąsiad powiedział, że ma broń gazową, na którą ma zezwolenie

- wspomina Zasempa, który postanowił "postraszyć" opolskich stróżów prawa interwencją w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Efekt był.

W ciągu godziny pojawił się u mnie śledczy po cywilu, a do sąsiada wpadli policjanci na przeszukanie. Znaleźli wówczas broń czarnoprochową i wiatrówkę

- twierdzi.

Sprawa umorzona

Policja wszczęła dwa dochodzenia. W sprawie posiadania broni przez mieszkańca Rozalina i kierowania przez niego pod adresem Tadeusza Zasempy gróźb karalnych.

Broń należąca do Janusza K. sprawdzana była w Laboratorium Kryminalistyki Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Specjaliści stwierdzili, że są to współczesne repliki broni czarnoprochowej. A na taki rodzaj broni nie jest wymagane pozwolenie. Dlatego sprawa posiadania broni została umorzona.

W drugim dochodzeniu, prowadzonym pod nadzorem prokuratora, właściciel broni Janusz K. usłyszał zarzut kierowania pod adresem Tadeusza Zasempy groźby pozbawienia życia. 55-latek nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Na policji zeznał, że "podczas tego zdarzenia trzymał broń gazową lufą do góry i w żaden sposób nie groził Tadeuszowi Zasempie". Policja umorzyła i to dochodzenie.

Wobec stwierdzenia, iż społeczna szkodliwość czynu zarzucanego podejrzanemu jest znikoma

- czytamy w postanowieniu podpisanym przez asp. Artur Kozak z Komendy Powiatowej Policji w Opolu Lubelskim. Prokurator Piotr Kura zatwierdził to postanowienie.

Według prokuratury wygląda na to, że pan K. może do każdego celować bronią i terroryzować całą okolicę. Był to już czwarty przypadek, jak ten człowiek groził bronią. W jednym przypadku broń wystrzeliła. Ten człowiek jest bezkarny. Co musi się stać, aby prokuratura zareagowała na nieobliczalnego mieszkańca

- pyta Tadeusz Zasempa.

Nasz Czytelnik nie zgodził się z oceną policji i prokuratury. Złożył zażalenie na działania śledczych do Sądu Rejonowego w Opolu Lubelskim.

(…)

Najnowszy numer Wspólnoty już w Twoim punkcie sprzedaży.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE