Temat pszczół powraca każdego roku niczym bumerang. Pszczelarze starają się najlepiej jak tylko mogą o swoje pasieki, a rolnicy troszczą się, aby plon z pól i sadów był jak największy. I wydawać by się mogło, że jedną i drugą stronę łączy wspólny interes. Niestety, tak nie jest.
Pszczelarze: Pryskają w samo południe
- Nam, pszczelarzom, nie chodzi o piętnowanie kogokolwiek – zaznacza Grzegorz Osuch, pszczelarz z Piotrawina, członek Koła Pszczelarzy w Józefowie nad Wisłą, któremu w tym roku jak dotąd podtruła się jedna pszczela rodzina.
– Nam chodzi o to, aby ludziom uświadomić, że oblot pszczół trwa od świtu do zmierzchu. A powiem szczerze, 80 procent rolników nie przestrzega tego i pryska swoje pola w ciągu dnia, wczesnym popołudniem, kiedy pszczoła jest jeszcze aktywna – dodaje.
Przeprowadzać opryski powinno się świtem lub wieczorem. Pszczoły na brak zajęcia nie narzekają. Teraz kwitnie malina.
- Dzisiaj znowu widziałem rolnika pryskającego w samo południe. Żadne argumenty nie docierają. Pryska, bo twierdzi, że ten oprysk nie szkodzi pszczołom, co jest nieprawdą – twierdzi pan Grzegorz.
Zdaniem pszczelarzy nie ma na rynku oprysków, które nie szkodzą pszczołom. A rolnicy pryskając "bezpiecznymi" środkami robią pszczelarzom niedźwiedzią przysługę.
- Jeśli oprysk nawet nie zabije tej pszczoły, to ona jest spryskana chemicznym środkiem i zostanie ścięta, nie wpuszczona do ula. I co z tego, że rolnik jej nie otruł, skoro i tak zginęła – mówi pszczelarz z Piotrawina.
Zdarzają się sytuacje, że w samo południe sady pryskane są nawet herbicydami.
- Rolnicy głupio tłumaczą się, że sad już przekwitł, więc można pryskać zachwaszczenie. A przecież teraz kwitnie kończyna, kwitną chwasty i pszczoła leci na nie. I tak samo jest wytruwana – podkreśla Osuch.
PIORiN kontroluje, policja też
Do Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa wpływają zgłoszenia od pszczelarzy z powiatu opolskiego, u których padły pszczoły. Inspekcja otrzymała takie sygnały z gminy Wilków i Karczmiska.
- Ten problem powraca co roku. W tym roku na mniejszą skalę niż w minionych latach, ale istnieje – usłyszeliśmy od inspektorów, których w kontrolowaniu rolników wspomagać będzie teraz policja. Wszystko dzięki podpisanemu porozumieniu.
Funkcjonariusze opolskiej policji odbyli nawet szkolenie w tym zakresie w Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa Oddział w Opolu Lubelskim.
- To jest specjalistyczna wiedza: jakim sprzętem należy pryskać, jakie środki są dopuszczalne, o jakiej porze dnia, a my jej nie mamy – przyznaje podinsp. Marek Kanon, naczelnik Wydziału Prewencji Komendy Powiatowej Policji w Opolu Lubelskim, który na sesji w Wilkowie zapytany był o to, czy policja nie mogłaby interweniować w przypadku rolników niestosujących się do obowiązujących wymagań.
Teraz opolska policja już będzie podejmowała takie interwencje.
- Do godziny 15.30 tego typu sytuacje można zgłaszać do PIORiN-u, a po 15.30 dzwonić można do nas – zapewniał podinsp. Kanon.
Jak rolnicy powinni postępować, aby zapobiec masowym zatruciom pszczół?
Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa radzi rolnikom stosującym środki ochrony roślin:
1. Nie stosować środków ochrony roślin na kwitnące rośliny uprawne i chwasty w trakcie oblotu pszczół
2. Przestrzegać informacji zawartych w etykiecie każdego środka ochrony roślin
3. Dobierać preparaty o możliwie najkrótszym okresie prewencji dla pszczół
4. Stosować środki ochrony roślin w odległości nie mniejszej niż 20 m od pasiek