Dzień protestu był nieprzypadkowy. Towarzyszył uroczystości oficjalnego oddania do użytku hali sportowej, która wybudowana została przy Zespole Szkół w Karczmiskach. Na imprezie pojawiła się cała wierchuszka władz wojewódzkich i powiatowych. Z kolei na pikietę przyjechało kilku przedstawicieli firm zaangażowanych w budowę obiektu.
W gronie protestujących byli również nasi przedsiębiorcy, którzy czują się pokrzywdzeni przez Moris Sport i Sodego. To te dwie firmy kończyły budowę hali w Karczmiskach.
- Do tej pory nie dostaliśmy zwrotu wszystkich pieniędzy. W sumie tylko nam czterem firma Sodego nie wypłaciła 240 tys. zł. Na ulicy człowiek takich pieniędzy nie znajdzie, żeby im podarować to
- nie kryli oburzenia właściciele firm remontowo - budowlanych z powiatu opolskiego, którzy w ubiegłym roku pracowali na budowie sztandarowej inwestycji w Karczmiskach i od ponad pół roku nie dostali reszty pieniędzy.
- Dostarczyłem im materiały budowlane na ponad 150 tys. zł. Oddali mi 100 tys. zł. O resztę teraz muszę walczyć w sądzie i udowadniać, że tam pracowałem
- skarży się Krzysztof Piłat, właściciel miejscowego składu materiałów budowlanych, który pracował jako podwykonawca dla warszawskiej spółki Sodego.
- Też dla tej firmy robiłem. Przez trzy miesiące. Kładłem tynki. Początkowo wszystko wyglądało dobrze, ale zakończenie już nie
- dodaje Michał Burek, który w "plecy" ma 40 tys. zł.
Dla wójta cała sytuacja jest niezrozumiała.
- W całej tej sytuacji gmina jest Bogu ducha winna. My nie jesteśmy żadną stroną w tym proteście i on nie dotyczy nas, szkoły, czy dzieci. On dotyczy nieuregulowanych spraw między firmami
- mówi Janusz Goliszek, wójt gminy Karczmiska.
Goliszek zapewnia, że podejmował kroki, aby rozwiązać patową sytuację.
- To, co mogłem uczynić z punktu widzenia prawa to uczyniłem. Występowałem do Moris Sport z pismami. Otrzymałem odpowiedź od prezesa Bryły, że on jest gotów wszelkiego rodzaju zaległości pokryć, jeżeli zostanie mu udowodnione, że on ma te zaległości. Ale okazuje się, że sprawa jest o tyle złożona, że on niby rozliczył się z Sodego, a Sodego nie zapłaciło naszym firmom
- tłumaczy wójt gminy Karczmiska.
Na otwarciu przedstawiciele Moris Sport i Sodego nie pojawili się. Próbowaliśmy telefonicznie skontaktować się z firmą Sodego. Niestety bezskutecznie.