Podwójne śledztwo
Choć Prokuratura Rejonowa w Opolu Lubelskim wszczęła dwa odrębne śledztwa, to jedno i drugie prowadzone są w tym samym kierunku.
- Oba postępowania prowadzone są w kierunku art. 160 Kodeksu karnego, czyli pod kątem narażenia pacjentów na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - mówi Marzena Czopek, zastępca prokuratora rejonowego w Opolu Lubelskim, która nie wyklucza, że postępowania zostaną jednak połączone.
- Zażądałam, aby policja przysłała mi akta obydwu postępowań. Zobaczę, czy nie połączyć ich w jedno, aby nie dublować czynności z lekarzami i dwa razy ich nie przesłuchiwać - zapowiada.
Nie było anestezjologa?
1 lipca były ordynator oddziału wewnętrznego szpitala w Poniatowej zgłosił policji, że został zmuszony do przekazania dyżuru na oddziale nie interniście, a otolaryngologowi. Zdaniem dr. n. med. Jacka Baszaka było to nieprawidłowe zabezpieczenie ciągłości pracy oddziału i stwarzało zagrożenie dla zdrowia i życia pacjentów, którzy przebywali w tym czasie na tym oddziale.
Internę przejął od niego prof. Kamal Morshed, który powrócił na stanowisko dyrektora ds. medycznych w PCZ w Opolu Lubelskim.
- Jako dyrektor medyczny mam obowiązek zabezpieczyć pracę na tym oddziale i w całym szpitalu. I tylko tyle. Przejąłem oddział, jako dyrektor medyczny, a zespół lekarzy, który przejął dyżur był gotowy w następnym pomieszczeniu - tłumaczył nam 1 lipca prof. Kamal Morshed. Wśród nich mieli być lekarze ze specjalnością interna i kardiologia. Profesor żadnych nazwisk nie chciał jednak ujawnić.
Podczas przesłuchania byłego ordynatora oddziału wewnętrznego szpitala w Poniatowej policjanci zwrócili uwagę na coś innego.
- Ze wszczęcia dochodzenia po zawiadomieniu doktora Baszaka wynika, że była tam niezapewniona opieka anestezjologiczna. I to jest podstawą wszczęcia - precyzuje prokurator Czopek.
(…)
Najnowszy numer Wspólnoty już w Twoim punkcie sprzedaży.