reklama

Prokurator nie znalazł "szpitalnej mafii"

Opublikowano:
Autor: red.

Prokurator nie znalazł "szpitalnej mafii" - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KulturaPowiat opolski: Lekarze, którzy odeszli z pracy w Powiatowym Centrum Zdrowia w Opolu Lubelskim nie będą ścigani przez śledczych. Prokuratura nie doszukała się w ich postępowaniu znamion przestępstwa i odmówiła prezesowi spółki wszczęcia dochodzenia. Policja bada kolejne dwa zawiadomienia.

Porażka Lisa

1 lipca br. tuż przed północą prezes Powiatowego Centrum Zdrowia w Opolu Lubelskim pojawił się w miejscowej komendzie policji. Złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

- Z zawiadomienia wynikało, że grupa lekarzy pozostających w stosunku pracy z PCZ, działając w zorganizowanej grupie, nie dopełniła ciążących na nich obowiązków, co mogło wyrządzić tej jednostce szkodę i narazić pacjentów na niebezpieczeństwo - relacjonuje asp.szt. Edyta Żur, rzecznik prasowy opolskiej policji.

Ze stanowiska, które przesłał prezes Robert Lis do naszej redakcji wynika, że zorganizowana grupa chciała doprowadzić do paraliżu szpitala, a w efekcie do upadłości spółki i przejęcia kontraktów i mienia. Lis zaznacza jednak, że określenie zorganizowana grupa nie jest tożsame z grupą protestujących lekarzy. On sam chciał, aby właściwe organy rozstrzygnęły czy jego przypuszczenia są zasadne i ewentualnie ustaliły, komu i dlaczego na tym zależało oraz kto był nieświadomym uczestnikiem nieczystej gry, a kto ją wspierał.

Zdaniem prezesa PCZ, zasadność przypuszczenia, że celem była nieczysta gra potwierdza między innymi fakt, że zarzuty wobec niego i spółki nie są adekwatne do podjętych działań albo wręcz nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości i przepisach. Robert Lis twierdzi również, że działania lekarzy nie ograniczyły się wyłącznie do groźby odejścia z oddziałów. 28 czerwca br. lekarze Izby Przyjęć, nocnej pomocy lekarskiej i karetek zaczęli wycofywać się z grafików pracy. Zarząd PCZ otrzymywał sygnały, że w grę wchodzi wywieranie presji i nakłanianie. W ocenie władz spółki są to działania pozaprawne, realizowane przez niektórych z protestujących i inne osoby.

Policjanci przez miesiąc prowadzili czynności wyjaśniające. Sprawdzali, czy w szpitalu popełnione zostało jakiegokolwiek przestępstwo i czy istnieje zorganizowana grupa przestępcza, która chce zaszkodzić szpitalowi i pacjentom.

- Sprawdziliśmy. Nie doszło do żadnego przestępstwa - mówi Edyta Żur.

Czynności policjantów nadzorowała Prokuratura Rejonowa w Opolu Lubelskim.

- Postępowanie z zawiadomienia prezesa Lisa zakończone zostało 29 lipca odmową wszczęcia dochodzenia w związku z tym, że nie doszło do narażenia chorych przebywających w szpitalu na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Z takiego paragrafu jest odmowa wszczęcia dochodzenia - mówi Marzena Czopek, zastępca prokuratora rejonowego w Opolu Lubelskim.

Roberta Lisa pytaliśmy, czy będzie składał zażalenie na postanowienie prokuratury i co sądzi o decyzji śledczych. 

- Nie mam żadnych informacji, więc trudno jest mi się do tego odnieść - odpisał nam w piątek prezes PCZ w Opolu Lubelskim.

(…)

Najnowszy numer Wspólnoty już w Twoim punkcie sprzedaży.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo