W Opolu Lubelskim aż huczy o tym, co dzieje się w nowo utworzonej przez gminę spółce Opolskie Przedsiębiorstwo Komunalne. Najwięcej emocji i zastrzeżeń budzi polityka kadrowa prezesa Ryszarda Skwarka. Odbiega ona od tego, co - jak zapewniają zwolnieni pracownicy - mówił publicznie rok temu na zebraniu z załogą właściciel spółki, czyli burmistrz Opola Lubelskiego. A Dariusz Wróbel zapewniać miał, że w związku z przekształceniem zakładu budżetowego w spółkę prawa handlowego zwolnień nie będzie. Minął rok. Trzy osoby trafiły już na bruk. W mieście głośno jest, że to nie koniec czystek. A kolejnym pracownikiem, którego prezes chce "odstrzelić" jest teraz główna księgowa.
Trzy pozwy w sądzie
Do Sądu Rejonowego w Puławach IV Wydział Pracy wpłynęły trzy pozwy od pracowników Opolskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego. Złożyli je: Tomasz Bełcik, były dyrektor Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Opolu Lubelskim (nie zgodził się na publikację swojego wizerunku), Krzysztof Gajdziński - kierownik działu mieszkaniowo-administracyjnego oraz pracownik oczyszczalni ścieków.
- Wszystkie pozwy wpłynęły w przedmiocie uznania wypowiedzenia o pracę za bezskuteczne - informuje starszy inspektor Ewa Usowicz z Biura Prasowego Sądu Okręgowego w Lublinie.
(…)
Więcej w papierowym wydaniu Wspólnoty (dostępnym w punktach sprzedaży).