W zainicjowanej przez Wspólnotę Opolską akcji bierze udział 40 krawców i krawcowych - członkinie Kół Gospodyń Wiejskich, osoby pracujące zawodowo i emeryci, radni i urzędnicy. Wszystkich o kilku dni szyją maski i fartuchy.
Władze PCZ przyznają, że pomoc niesiona przez osoby szyjące maseczki jest dla spółki bardzo ważna.
- Nie tylko pozwala zabezpieczyć personel i pacjentów, ale także stanowi istotną pomoc dla szpitala. Sprawia, że szpital nie musi ponosić dodatkowych kosztów, a zaoszczędzone w ten sposób pieniądze może przeznaczyć na innego rodzaju wsparcie pacjentów i personelu oraz ochronę ich zdrowia - mówi Gabriel Maj, prezes Powiatowego Centrum Zdrowia w Opolu Lubelskim.
Zabezpieczenie w maski szczególnie pacjentów jest bardzo ważne.
- Każda osoba zgłaszająca się do szpitala lub poradni otrzymuje maseczkę w celu ograniczenia emisji aerozolu złożonego z cząsteczek śliny i ewentualnych wirusów. Takie postępowanie w sposób istotny zmniejsza ryzyko zakażenia – tłumaczy Konrad Sawicki, wiceprezes PCZ.
Władze spółki na bieżąco starają się pozyskiwać z Urzędu Wojewódzkiego, czy Agencji Rezerw Materiałowych środki ochrony indywidualnej zabezpieczające personel medyczny przed zakażeniem koronawirusem. W związku z epidemią koronawirusa, na rynku coraz trudniej dostępne są maseczki czy kombinezony, a jeśli pojawia się możliwość ich zakupu to za cenę wielokrotnie wyższą niż to było dotychczas.
- Sytuacja ta sprawia, że cały czas monitorujemy rynek i aktywnie poszukujemy różnorakiego sprzętu, w tym gogli, przyłbic, kombinezonów. Najwięcej braków dotyczy jednak maseczek chirurgicznych i masek specjalistycznych z filtrami FFP 2 lub 3 – przyznaje Sawicki.
