POWIAT OPOLSKI: Ludzie wykupują żywność
Opublikowano:
Autor: Agnieszka Ciekot
Przeczytaj również:
KulturaInformacja o dotarciu koronawirusa do Bełżyc zelektryzowała mieszkańców powiatu opolskiego. W środę od samego rana oblegali markety w swoich miejscowościach i stolicy powiatu.
- Ruch jest bardzo duży przez cały dzień. Nie nadążamy wykładać towaru. Ludzie kupują mąkę, kasze, cukier, a nawet fasolę. Idą też konserwy i pasztety. Do godz. 11 wykupione było też całe mięso, jaki mieliśmy – usłyszeliśmy od ekspedientek w jednej z sieciówek w Chodlu.
- Przyjeżdżają do nas klienci z Bełżyc i okolic, którzy boją się chodzić do tamtejszych sklepów po zakupy – mówi kierownik jednego ze sklepów.
W Opolu Lubelskim również oblężenie przeżywały wszystkie markety. Pułki z mąką, kaszami i warzywami świeciły pustkami. Pracownicy jednego z najpopularniejszych marketów uwijali się w pocie czoła z wykładaniem towaru, który duży TIR po południu dowiózł do sklepu.
- To jest jakieś wariactwo to, co się dzieje. Mam syna w Niemczech, dzwonił i mówił, że u nich ludzie tak masowo nie wykupują towaru ze sklepów. Tylko u nas powariowali – komentowała jedna z kobiet stojących w kolejce do kasy.
W największej drogerii kosmetycznej w Opolu brakuje żelów antybakteryjnych do mycia rąk. Mocno przebrane są też mydła w płynie. - Taka sytuacja jest już od jakiś dwóch tygodni. Nie wiadomo, kiedy nam przywiozą żele, bo nie ma ich już w magazynach – mówiła nam sprzedawczyni. Ludzi wykupują też chleb.
Do piekarni w Chodlu w środę wieczorem samochód podjeżdżał za samochodem. Chleb schodził na bieżąco. Klienci kupowali gorące bochenki wyjmowany prosto z pieca. Brali po kilka. Niektórzy musieli zaczekać.
- Zawsze można chleb zamrozić, bo przecież nie wiadomo, co przyniesie jutrzejszy dzień – mówi pani Kazimiera.
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE