- W Kluczkowicach-Osiedlu usytuowane są dwa place zabaw dla dzieci (red. na zdjęciu jeden z nich). Są to huśtawki w wykonaniu rzemieślnika bez uprawnień, place nieogrodzone - piszą w mailu do naszej redakcji mieszkańcy. Jeden stoi na terenie Wspólnoty Mieszkaniowej "Zacisze", drugi na terenie Spółdzielni Mieszkaniowej w Opolu.
Prezesowi spółdzielni autorzy listu zarzucają bezmyślność i świadome narażanie dzieci korzystających z placu zabaw na niebezpieczeństwo wypadku.
- Szczytem bezmyślności jest usytuowanie placu zabaw przez prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej obok bloku mieszkalnego, dwa 2 m od drogi, po której poruszają się samochody osobowe i ciężarowe. Po tej drodze dzieci 3- i 5-letnie jeżdżą rowerkami, grają w piłkę. W tym miejscu gromadzi się niejednokrotnie 10-15 dzieci z całej okolicy, a nawet dzieci z sąsiednich wiosek - wytykają mieszkańcy.
Zdaniem mieszkańców, jest wiele miejsc niewykorzystanych i bezpiecznych, w których można wybudować plac zabaw. Jako najlepszą lokalizację wskazują teren po zlikwidowanym kilkanaście lat temu kiosku spożywczym.
- Budowa placu zabaw w Kluczkowicach leży w gestii starosty i burmistrza Opola Lubelskiego. Czy dzieci w Kluczkowicach Osiedlu są gorsze i inne jak w Karczmiskach lub Opolu Lubelskim - pytają autorzy listu.
Kluczkowice-Osiedle jest sołectwem. W sprawie placu zabaw zadzwoniliśmy do włodarzy gminy. Ci nie robią żadnych złudzeń. Kolejnego mieszkańcy nie dostaną.
- Jakieś dwa lata temu zrobiliśmy tam piękny plac zabaw, bezpieczny, położony z dala od drogi, tak jak chcieli mieszkańcy. Nie będziemy robić kolejnych, koło każdego bloku. Snucie oczekiwań i żądań postawienia palcu zabaw pod każdą klatką jest pozbawione sensu - usłyszeliśmy od Dariusza Wróbla, burmistrza Opola Lubelskiego.
Zdaniem sołtysa Kluczkowic-Osiedla, najlepszym rozwiązaniem byłoby przeniesienie placu zabaw postawionego przez gminę na działkę, która należy do powiatu.
- Jest to miejsce bezpieczne, wygodne dla wszystkich mieszkańców - zapewnia Tomasz Badowski, sołtys Kluczkowic-Osiedla. - Czynię starania, aby starostwo użyczyło ten teren mieszkańcom, ale gmina wykręca się z tematu - dodaje.