Dziewczynki ubrane w białe, długie sukienki, z wianuszkami na głowach. Chłopcy w krótkich albach i czarnych spodniach. Wszyscy z hostią na piersiach, ustawieni w dwóch rzędach przed kościołem, czekały w samo południe na uroczyste wprowadzenie do świątyni.
Dla około 50-osobowej grupy trzecioklasistów niedziela 13 maja była najważniejszym dniem w życiu. Po trwającym kilka miesięcy przygotowaniu, po raz pierwszy bowiem mogły w pełni uczestniczyć we mszy świętej, przyjmując do swoich serc Pana Jezusa pod postacią chleba.
Jak podkreślał proboszcz, ks. Piotr Petryk, dzieci zapraszają Jezusa nie tylko na jeden dzień, ale do całego życia, na przyszłość. Zanim przyjęły po raz pierwszy Komunię Świętą odnowiły przyrzeczenia chrztu świętego i poprosiły rodziców o błogosławieństwo.
- Rodzice kiedyś przynieśli dzieci do kościoła, by przyjęły chrzest święty. I już wtedy Bóg na pewno uczynił je swoimi dziećmi. Jesteśmy Dziećmi Bożymi i można powiedzieć, że na każdym z nas Bóg postawił taką pieczęć, że jesteśmy jego własnością, do niego należymy, jesteśmy jego dziećmi i przyjaciółmi - mówił ks.proboszcz tuż przed pokropieniem dzieci święcona wodą.