Wójt nie liczy
Gmina Chodel starała się pozyskać pieniądze na przebudowę dwóch dróg. W Ratoszynie Drugim i Granicach. Ale najprawdopodobniej ich nie dostanie, bo wniosek uplasował się dopiero na 68. pozycji. Wszystkich wniosków gminy złożyły 74. Gorzej od gminy Chodel wypadło Opole Lubelskie. Projekt dotyczący przebudowy ul. Garbarskiej zajął przedostatnie miejsce.
Władze gminy Chodel nie liczą, że się tym razem uda załapać na rządowe dofinansowanie. W związku z tym nie zamierzają się odwoływać.
- Są drogi, przy których buduje się chodniki, znakuje przejścia dla pieszych, zakłada światła i te drogi zawsze wygrają z takimi drogami jak nasza, gdzie buduje się tylko nową jezdnię i pobocza- tłumaczy Jan Majewski, wójt gminy Chodel.
Zdaniem wójta, kryteria nowego Programu Rozwoju Gminnej i Powiatowej Infrastruktury Drogowej na lata 2016-2019 są bardziej wygórowane niż kryteria poprzedniego programu, popularnie nazywanego "schetynówkami".
Majewski zapowiada, że gmina będzie szukała innego źródła finansowania na wykonanie tych dwóch odcinków.
Starosta ma nadzieję
Powiat opolski złożył w tym naborze dwa wnioski. Jeden na przebudowę odcinka drogi z Wilkowa do Łazisk. Drugi na przebudowę trasy Poniatowa-Chodel. Ten pierwszy uplasował się na ostatnim, 29. miejscu. A drugi siedem oczek wyżej, na 22. pozycji.
Urzędnicy zapewniają, że wnioski były dobrze przygotowane, bo przeszły ocenę formalną. A zgłoszone drogi najlepiej wpisywały się w kryteria konkursowe.
- Chociaż należy stwierdzić, że bardzo wysoko albo wręcz absurdalnie - jak na potrzeby dróg powiatowych - niektóre kryteria zostały ustalone, o czym mogą świadczyć wyniki konkursu, gdzie projekt, który zyskał pierwsze miejsce ma 30,8 pkt na 42 możliwe - podkreśla Zenon Rodzik, starosta opolski.
I wtóruje wójtowi gminy Chodel.
- W wielu sytuacjach logika, rozsądek czy zwykła gospodarność nie pozwalają, aby wszędzie budować ścieżki rowerowe, chodniki minimum półtorametrowe z azylem zieleni oddzielającej od jezdni, czy przejście dla pieszych z wysepkami - mówi Rodzik.
Wniosek na przebudowę drogi z Poniatowej do Chodla zdaniem władz powiatu mógł wypaść lepiej.
- Na przykład gdyby gmina Chodel była w stanie zadeklarować partycypację finansową na poziomie 50 procent udziału własnego, tak jak Poniatowa czy Łaziska, zyskalibyśmy dodatkowe dwa punkty. A to już przesuwałoby projekt o siedem miejsc, czyli w strefę dofinansowania - uważa starosta opolski.
Tymczasem gmina Chodel zadeklarowała, że dorzuci powiatowi tylko 200 tys. zł.
- Nie stać nas na przebudowę dróg powiatowych. Zadeklarowaliśmy tyle, na ile nas stać - odbija piłeczkę Jan Majewski.
Władze powiatu nie poddają się. Zapowiadają, że złożą odwołanie do wojewody.
- Wydaje mi się, że w trybie odwoławczym nasze projekty winny zyskać dodatkowe punkty. Jak przyjrzymy się tabeli, to spłaszczenie listy rankingowej jest znaczne, także pojedyncze punkty mogą dać spory awans na liście i dofinansowanie - uważa Rodzik.
Jak się nie uda dopiero wówczas powiat zacznie zastanawiać się wspólnie z gminami co robić dalej. Składać wnioski do kolejnych programów, czy ruszać z przebudową za własne pieniądze.