– Odwiedzałam różne miasta, słyszałam różne hejnały. Rok temu pomyślałam sobie: dlaczego Opole Lubelskie miałoby nie mieć takiego hejnału – wspomina Halina Złotucha, kierownik Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Opolu Lubelskim i zarazem inicjatorka powstania hejnału.
Hejnał odegrany został po mszy świętej rozpoczynającej doroczną imprezę "Manufaktura Smaków". Wykonał go na trąbce sam Stanisław Szymaniak, kapelmistrz Młodzieżowej Orkiestry Dętej działającej przy Opolskim Centrum Kultury. Rozbrzmiewał z kościelnej dzwonnicy przez niespełna minutę.
Melodia hejnału powstała już 10 lat temu. Stworzono ją na potrzeby przedstawienia opowiadającego o lokalnych legendach.
– Miał to być sygnał odegrany w trakcie opowieści o Farysie, bohaterze pewnej XIX-wiecznej legendy związanej z naszą okolicą – przyznaje kompozytor melodii Paweł Januszek, instruktor z Opolskiego Centrum Kultury, którego uznać należy za ojca hejnału.
Jak mówi legenda, Farys wspierał Polaków w zwycięskich bitwach, które miały miejsce w naszym regionie. Przed Farysem pędzącym na koniu z uniesioną szablą, odzianym w pelerynę przysłaniającą pół nieba, umykały setki wystraszonych Kozaków.
– Ten krótki zapis muzyczny to dźwiękowe wyobrażenie miejsca bitwy, wezwania Farysa oraz sygnału do podjęcia walki o niepodległość Królestwa Polskiego – tłumaczy Januszek.
Zarówno pani Halina, jak i pan Paweł są zgodni, że bieżący rok, kiedy Opole Lubelskie obchodzi 600-lecie otrzymania praw miejskich, jest to bardzo dobry moment na przyjęcie przez miasto oficjalnego sygnału. Mógłby być on odgrywany podczas ważnych uroczystości miejskich i patriotycznych, a także odtwarzany każdego dnia w samo południe. O tym, czy Farys będzie oficjalnym hejnałem miasta, zdecyduje samorząd.
A jak uważają Czytelnicy "Wspólnoty": Czy Opole Lubelskie powinno mieć hejnał miejski? Sprawdź wyniki sondy (patrz na dole po prawej stronie)!