Ubiegłej jesieni o fotel włodarza gminy walczyła z czterema innymi kandydatami. W drugiej turze zmierzyła się z Januszem Złotuchą. Wyborcy rozliczą ją ze złożonych obietnic za trzy lata. A jak sama ocenia pierwszy rok "wójtowania"?
Niedawno minął rok, odkąd została Pani zaprzysiężona na wójta gminy Wilków. Czy z perspektywy czasu uważa Pani, że decyzja o kandydowaniu była słuszna? Wystartowałaby Pani jeszcze raz?
Skoro mieszkańcy gminy Wilków mnie wybrali, zaufali mi, to znaczy, że decyzja o kandydowaniu była słuszna. Zamiar kandydowania za wcześnie jeszcze rozważać.
Podczas kampanii każdy składa przedwyborcze obietnice. Które z nich udało się Pani w ciągu tego roku zrealizować? Co jeszcze przed Panią?
Moje przedwyborcze obietnice to takie, że całym sercem będę służyć mieszkańcom gminy i dla ich dobra. Moje zapewnienia brzmiały "jestem stąd, jestem dla Was, jestem z Wami". I tak się dzieje. Każdy ruch, każda decyzja mają na celu osiągnięcie korzyści dla mieszkańców gminy.
Co Panią najbardziej zaskoczyło w pracy wójta?
Największym zaskoczeniem była dla mnie sytuacja związana z prowokacją lokalnej prasy, która nie wiedzieć czemu postawiła sobie za cel zszarganie mojej osoby. Mam tu na myśli artykuł o alkoholu w urzędzie gminy. Dla mnie to nieelegancka prowokacja, mająca na celu przedstawienie mojej osoby w złym świetle. Chyba to trochę dziwne, że po 3 dniach ktoś przyjeżdża do urzędu i robi zdjęcie alkoholu. Równie dobrze ta pani mogła wnieść alkohol i zrobić zdjęcie. Przypominam, że nie jest zabronione wnoszenie alkoholu do urzędu, a jego spożywanie w urzędzie. Faktem jest to, że policja niczego nie stwierdziła.
Najtrudniejsza dotąd podjęta decyzja?
Każda decyzja wymaga przemyślenia i rozwagi, czasem trzeba działać szybko.
Czy kiedy pojawia się jakiś dylemat, radzi się Pani kogoś? Jakiś samorządowiec, bliska osoba?
Nie obserwuję takiego faktu, aby ktoś z włodarzy samorządowych radził się kogoś. Każdy wójt z zespołem ludzi wypracowuje lepsze lub gorsze efekty.
Czy była Pani porównywana do swojego poprzednika?
O porównywaniu do poprzednika nic nie wiem.
Jest Pani jedyną kobietą wójtem w powiecie opolskim. Czy podczas spotkań wszystkich włodarzy gmin, zdarza się, że panowie zapominają, że wśród nich jest także kobieta? Czy może przyzwyczaili się, że płeć piękna też ma coś do powiedzenia?
Obecni włodarze gmin to ludzie, którym nie trzeba przypominać o stosowaniu dobrych manier. A prawda jest taka, że ja nie chcę i nie wymagam specjalnego traktowania.