Na asfalt żwir
Pan Przemysław mieszka przy drodze gminnej, w Godowie. Od 14 lat nie może doprosić się, aby gmina zrobiła mu godziwy dojazd do domu. Za każdym razem, gdy prosi o to wójta, słyszy to samo: - Brak funduszy.
Podczas ostatniej wizyty w Urzędzie Gminy wójt poinformował mnie, że nie posiada kruszywa na utwardzenie dróg gminnych
– opowiada Przemysław Kowalski.
Mieszkaniec Godowa postanowił zatem przyjrzeć się licznym w tym roku inwestycjom drogowym realizowanym przez gminę. Prześledził wszystkie przetargi.
Uwagę skupiłem na drodze gminnej nr 113485L w miejscowości Ratoszyn Drugi, naprzeciwko zabytkowego dworku. Znajdująca się tam prawie nowa asfaltowa nawierzchnia została całkowicie zasypana warstwą tłucznia drogowego
– nie kryje oburzenia mieszkaniec Godowa.
Postanowił więc dowiedzieć się w gminie dlaczego tak się stało.
Po zapytaniu wójta Jana Majewskiego o tę drogę, zostałem wyproszony z jego gabinetu. Najprawdopodobniej została zasypana, jak Urząd Marszałkowski zapowiedział kontrolę
– podejrzewa pan Przemysław.
Wójt: To pomyłka
Władze gminy Chodel zarzuty mieszkańca odpierają. Zdaniem wójta skarżący ma zapewniony dojazd do posesji.
Ma równiutki dojazd po drodze tłuczniowej. Sprawdzałem to. Sprawdzali to też radni
– zapewnia Jan Majewski, wójt gminy Chodel.
O rozsypanym żużlu mówi, że to pomyłka.
Kto nie pracuje, ten nie popełnia błędów
– podkreśla w rozmowie ze Wspólnotą wójt.
Nastąpiło nieporozumienie między zlecającym roboty urzędnikiem a naszą grupą interwencyjną, która miała te roboty wykonać. Mieli posypać pobocza tej drogi i odcinek, który łączy asfalt z grubym tłuczniem, a posypali całość
– tłumaczy Majewski.
Zdaniem wójta winnych tej sytuacji nie ma.
Takie rzeczy się zdarzają. To była zwykła pomyłka. Straty wynoszą zero złotych i tyle
– twierdzi wójt gminy Chodel.
Żwir rozsypany na drodze został zsunięty na pobocze i tam już zostanie.
Nigdy Urząd Marszałkowski nie zapowiadał kontroli, o której pisze ten pan. I nigdy na niej nie był
– dodaje.
Skarga do wojewody
Mieszkaniec Godowa nie odpuścił wójtowi. Napisał skargę na Jana Majewskiego do Regionalnej Izby Obrachunkowej oraz wojewody lubelskiego. Prosi Przemysława Czarnka o przyjrzenie się tej inwestycji.
Pod kątem zasadności użytego tłucznia, rozliczeniu tej inwestycji w dokumentacji gminnej oraz sprawdzenie czy na drogę tę wójt gminy Chodel nie ubiegał się o pomoc Samorządu Województwa Lubelskiego na budowę i modernizację dróg lokalnych z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich (PROW) 2014-2020 próbując pozyskać fundusze na już wyasfaltowany odcinek drogi gminnej
– napisał w skardze do wojewody pan Przemysław.
Wojewoda i RIO wskazały, kto jest władny zająć się sprawą. To rada gminy i działająca w niej komisja rewizyjna, które uznały, że zarzuty nie pokrywają się z rzeczywistością. I skargę uznały za bezzasadną.
Posypanie cienką warstwą tłucznia - nie poboczy, ale całej szerokości pasa drogowego na końcowym odcinku drogi gminnej nr 113485 L (około 220 m) nastąpiło w wyniku niezamierzonego błędu ludzkiego i nie miało żadnego związku z ubieganiem się o fundusze zewnętrzne. Tłuczeń wysypany na wymieniony wyżej odcinek drogi nie został ani ukradziony, ani zmarnowany i ostatecznie trafił w miejsce faktycznego przeznaczenia, czyli na pobocza i część odcinka drogi gminnej pokrytego grubszym tłuczniem
– napisała w uzasadnieniu uchwały przewodnicząca Rady Gminy Chodel, Irena Rzedzicka.