Zdaniem naszego Czytelnika, zatoki przystankowe są podstawą budowy drogi z uwagi na zapewnienie bezpieczeństwa pasażerów korzystających z publicznej komunikacji.
"Chodnik położyli, a zatoki nie ma"
- Z moich obserwacji wynika, że na terenie Janiszkowic nie będzie zatok przystankowych. Położyli już od strony Baby chodnik, słupek informujący o przystanku odsunęli na pobocze, ale zatoki nie ma. A po to się chyba wykonuje tak dużą inwestycję, żeby zrobić ją zgodnie z wymaganiami, zapewniając bezpieczeństwo pasażerom - skarży się mieszkaniec Opola Lubelskiego.
Pan Stanisław liczy, że władze miasta, mimo że inwestycja jest zaawansowana, zrobią jeszcze zatoki.
- Jeśli jedna jest niezrobiona, a jest przystanków na trasie cztery czy pięć, to może jeszcze można ten cały projekt zmienić - ma taką nadzieję.
Naszego Czytelnika niepokoi również sprawa przystanku do wysiadania przy dawnej cukrowni. Jedni kierowcy busów zatrzymują się tam, inni nie chcą, tłumacząc, że tu nie można.
"Zrobimy jedną zatokę"
Na 2,5 km odcinku dawnej drogi wojewódzkiej 747, która teraz ma statut drogi gminnej, zatok przystankowych nigdy nie było. Jak informuje magistrat, przystanki pozostaną w tych samych miejscach co dotychczas. A jeśli chodzi o zatoki, to wybudowana będzie tylko jedna. Przy sklepie Stokrotka. A po drugiej stronie - przy cukrowni - będzie przystanek bez zatoczki.
- Jest to uwarunkowane brakiem gruntów gminnych, na których można by było takie zatoki wykonać - tłumaczy Krzysztof Ryczek, rzecznik Urzędu Miejskiego w Opolu Lubelskim, który przyznaje mieszkańcowi rację, że zatoki przystankowe są bardzo ważne.
- Ale każdorazowo należy brać pod uwagę specyfikę danej inwestycji. Ponadto należy pamiętać, że projekt budowy drogi opracowują specjaliści, którzy wszystkie te uwarunkowania biorą pod uwagę i to oni decydują o przyjęciu takich a nie innych rozwiązań - dodaje.
Na ul. Fabrycznej gmina więcej zatok przystankowych nie zbuduje. Nie posiada swoich gruntów, na których takie zatoki można byłoby wykonać.
- Wiązałoby się to z koniecznością wykupu gruntów i przeprowadzenia wszystkich procedur geodezyjnych z tym związanych, co z kolei w znaczny sposób wydłużyłoby i podrożyło całą inwestycję, której koszt i tak jest bardzo duży - podkreśla Ryczek.
Roboty na Fabrycznej idą pełną parą. Ekipa buduje kanalizację deszczową, ustawia krawężniki i poszerza nawierzchnię pod ścieżkę rowerową.
- Prace prowadzone są w zadowalającym tempie, nie ma istotnych odstępstw od harmonogramu, które mogłyby wpływać na termin zakończenia prac - zapewnia magistrat.