A w związku z tym zawodnicy biorący udział w zawodach wędkarskich zorganizowanych na chodelskim zalewie nie mieli innego wyjścia. Złapane karpie wypuszczali jeden po drugim.
- Dominowała dzisiaj ryba niewymiarowa. Złapanych zostało około 150 sztuk karpi. Tylko tak, jak na każdych zawodach mamy wymiar minimalny, czyli w przypadku karpia wymiar minimalny to jest 35 cm – objaśnia Jacek Franaszczyk, prezes Koła Wędkarskiego „Rak" w Chodlu.
W szranki stanęło 20 zawodników. Rywalizowali w dwóch kategoriach. Junior młodszy i seniorzy. Dominowali oczywiście panowie. Płeć piękną reprezentowała Weronika.
- To nie jest męskie zajęcie – zapewnia 12-letnia Weronika Świrkosz z Chodla, która wędkuję od dwóch lat. - Nauczył mnie tata. W tamtym roku byłam mistrzynią koła. Złapałam 10 kg karpi – opowiada.
W tym roku Weronice na otwarciu sezonu poszło gorzej niż rok temu. Zajęła ostatecznie drugie miejsce w swojej kategorii wiekowej. Złapała w sumie 350 gram ryb. Pierwsze miejsce zajął jej brat, Dominik, który w zalewu wyciągnął 600 gram ryb. Na trzeciej lokacie uplasował się Ernest Dzięsław z wynikiem 24 gram.
Wśród seniorów prym wiódł Paweł Ptasiński z Trzcińca. Jego sieć była najcięższa, ważyła prawie 4 kg. Drugie miejsce wywalczył Piotr Urbański z Budzynia z wynikiem 2210 gram, a trzecie Dariusz Poleszak, który wyciągnął blisko 1,6 kg ryb z zalewu.
Do zwycięzców powędrowały pamiątkowe puchary. Statuetką za największą rybę wyróżniony został Piotr Urbański. Jego karp miał 37 cm.