- Początkowo szkoła mieściła się w różnych punktach miasta, w wynajętych budynkach i liczyła 26 oddziałów - wspominała podczas sobotniego jubileuszu obecna dyrektor placówki, Małgorzata Kozak.
Szkoła pękała w szwach w początkach 1933 r. Liczyła wówczas 1400 uczniów. Dlatego ówczesne władze zdecydowały, że podzielą placówkę na dwie - "Jedynkę" i "Dwójkę".
Taki napływ dzieci i młodzieży, jak w 1933 r., powtórzył się tylko raz w stuletniej historii szkoły. - Było to w latach 90., gdzie szkoła miała po 8 oddziałów w każdym roczniku, a na przerwach rozlegał się gwar 1400 uczniów - mówi dyr. Kozak.
Najtrudniejszym okresem dla opolskiej "Jedynki" była II wojna światowa. Wraz z jej wybuchem na rok szkoła przerwała pracę. Gdy ją wznowiła uczniowie nie mogli się uczyć historii, a pozostałe przedmioty poznawali w okrojonej formie.
Wspomnienia wciąż żywe
Na urodzinowym przyjęciu spotkali się absolwenci, a także byli i obecni nauczyciele oraz rzesza gości. Wśród nich była "żelazna dama opolskiej oświaty", za czasów której placówka przeniosła się do gmachu przy ul. Szkolnej.
- Pani Czesława Płaskocińska, znana była ze swojej konsekwencji, twardej ręki i wielkiej odpowiedzialności. Ponieważ przejmowałem szkołę po niej byłem w trudnej sytuacji. Zastanawiałem się jak po takim dyrektorze przejąć szkołę by nie zepsuć, a rozwijać ją - wspomina dyrektor Janusz Mikita, który tak właśnie nazwał swoją poprzedniczkę.
- Dumna jestem z tego, że sobie z tym wszystkim poradziłam. Czasy, w których kierowałam tą szkołą były trudne. I finansowo było ciężko i ta cała transformacja ustrojowa była trudna do przebycia, ale zespół ludzi miałam świetny. Wszyscy pragnęli nowej szkoły - podkreśla Czesława Płaskocińska.
Najstarsi absolwenci z rozrzewnieniem wspominają czasy, gdy "Jedynka" mieściła się jeszcze na ul. Kolejowej.
- Toalety były na zewnątrz. Jak się stawało nad taką toaletą to na dole biegały szczury. To było przerażające - wspomina Elżbieta Trubiłowicz, jedna z absolwentek. - Ale w szkole lubiliśmy przebywać od rana do wieczora. Była cudowna pani woźna Mianowana. Tak się nazywała, chociaż jako małe dziecko myślałam, że była mianowana, bo jest najlepszą woźną na świecie. Wszystkie dzieci potrafiła przytulić, ukoić - dodaje.
"Jedynka" dziś
Dziś Szkoła
Podstawowa nr 1 im. Kornela Makuszyńskiego w Opolu Lubelskim to szkoła otwartych możliwości. Tak mówią o niej nauczyciele i rodzice.
- Szkoła tętni życiem, wychodzi naprzeciw naszym oczekiwaniom, łączy tradycję z nowoczesnością czego potwierdzeniem są sukcesy jakie osiągają nasze dzieci i nauczyciele - chwali Edyta Chabros, mama czwartoklasisty.
Opolska "Jedynka" może poszczycić się tytułami "Szkoła z klasą", "Szkoła Odkrywcy Talentów", "Szkoła rozumnie kształtująca krajobraz", czy "Szkoła przyjazna diabetykom" oraz rzeszą laureatów konkursów i olimpiad przedmiotowych.
- W ciągu wieku wizerunek naszej szkoły zmieniał się wielokrotnie, lokalizacja również, ale jedno pozostało niezmienne. Oddana, zaangażowana, pełna zapału, entuzjazmu i pasji kadra pedagogiczna, która przez dziesiątki lat pracowała z poświęceniem dla dobra dzieci i młodzieży - podkreśla Małgorzata Kozak.