W jednostkach samorządu terytorialnego transparentność wydatkowania pieniędzy publicznych i oszczędne gospodarowanie nimi to podstawa. Dlatego tym razem "Wspólnota" pod lupę wzięła delegacje służbowe włodarzy dwóch największych gmin powiatu opolskiego - Opole Lubelskie i Poniatowa. Postanowiliśmy przyjrzeć się, gdzie jeżdżą burmistrzowie i ich zastępcy, po co jeżdżą i ile te ich wojaże nas kosztują. Wszystkie opłacane są z pieniędzy podatników, czyli m.in. naszych Czytelników. Mają oni prawo wiedzieć, w jaki sposób władza wydaje ich grosz. Burmistrzowie Opola i Poniatowej przed "Wspólnotą" nie ukrywali tego gdzie jeżdżą, w odróżnieniu od starosty opolskiego, który odmówił nam udzielenia odpowiedzi.
Podróżnicy z Opola
Od początku tej kadencji burmistrz Opola Lubelskiego był 62 raz w delegacji, z czego 61 delegacji opłaconych z budżetu gminy były to delegacje krajowe, jedna zagraniczna. Kosztowały one podatników ponad 7,1 tys. zł. W sumie poza urzędem Dariusz Wróbel był 78 dni. Korzystał z samolotów, kolei, służbowego samochodu i prywatnego. Służbowym pokonał ponad 4,7 tys. km, wziął ponad 500 zł diety, a koszty wszystkich jego biletów i użycia samochodu prywatnego do celów służbowych wyniosły ponad 5,1 tys. zł.
W ciągu dwóch minionych lat Dariusz Wróbel odwiedził 15 polskich miast. Najczęściej jeździł do Warszawy - aż 26 razy, w Lublinie był 16 razy. Trzy razy udawał się w delegacje do Puław i Sandomierza. Dwa razy jeździł do Chełma i Janowa Lubelskiego. I po jednym razie do: Kraśnika, Kielc, Kazimierza Dolnego, Spały, Bochni, Serocka, Poznania, Nałęczowa i Krakowa.
Do stolicy burmistrz Opola Lubelskiego jeździł nie tylko na różne konferencje, ale m.in. także na rozmowy do ministerstwa sprawiedliwości dotyczące budowy w Opolu nowego gmachu sądu i prokuratury. W resorcie administracji i cyfryzacji brał udział w posiedzeniach zespołu ds. administracji publicznej i bezpieczeństwa obywateli Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Z kolei do ministerstwa rozwoju udawał się na posiedzenie komitetu monitorującego Regionalny Program Operacyjny.
Najdroższą podróżą, jaką odbył Dariusz Wróbel był wyjazd do słonecznej Italii. Na przełomie maja i czerwca ub.r. on i jego "prawa ręka" udali się do Włoch. Pojechali podpisać umowę partnerską z miastem Rocalmuto (Sycylia). Brali tam też udział w lokalnych uroczystościach. W delegacji byli pięć dni. Polecieli samolotem. Za dwa bilety zapłacili prawie 2400 zł.
Włochy to nie jedyny kierunek zagraniczny Dariusza Wróbla. Włodarz gminy Opole Lubelskie latał też kilka razy do stolicy Belgii - Brukseli. Tam uczestniczył w sesjach plenarnych i komisjach Komitetu Regionów, którego jest członkiem.
(…)
Najnowszy numer Wspólnoty już w Twoim punkcie sprzedaży.