30 strażaków walczyło w miniony wtorek z pożarem drewnianego domu przy ul. Poprzecznej w Chodlu.
- Całe szczęście, że do pożaru nie doszło w nocy, bo by spaliło się kilka domów - mówią mieszkańcy Chodla, który zauważyli słup ognia wznoszący się nad ulicą Poprzeczną przed godz. 19. W płomieniach stanął dom, który zamieszkiwał po zmarłych dziadkach, 30-letni Dawid Lewniewski.
- Robiłam w tym czasie sobie herbatę. Patrzę przez okno i widzę czerwoną ścianę ognia. Czym prędzej wzięłam obraz Matki Boskiej i garstkę soli św. Agaty, wybiegłam i sypnęłam na palący się dom i prosiłam Matkę Boską, aby ocaliła sąsiadujące domy - opowiadała nam na gorąco roztrzęsiona pani Zenia, która mieszka zaledwie kilka metrów od pogorzeliska.
(…)
Więcej w papierowym (dostępnym w punktach sprzedaży) i elektronicznym wydaniu Wspólnoty (CZYTAJ TUTAJ).