reklama

Dary i słowa otuchy płyną do pogorzelców

Opublikowano:
Autor:

Dary i słowa otuchy płyną do pogorzelców - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KulturaPo naszym apelu pojawiły się pierwsze dary. - Maszyny do szycia i płytki już są. I całe mnóstwo wspaniałych ludzi wokół nas – mówi Bożena Grądziel.

Gdy kilka dni temu zadzwoniliśmy do rodziny Grądzielów z Lasu Dębowego, w słuchawce usłyszeliśmy pełną optymizmu gospodynię. Co słychać? – pytamy.

– Wszystko idzie w dobrym kierunku. Prace postępują. Mam urządzoną już w starym mieszkaniu kuchnię, doprowadzoną wodę i zrobione prowizoryczne szambo. A w domu, gdzie był pożar, kute są tynki

– wylicza, co udało się do tej pory zrobić Bożena Grądziel.

Na dzień, kiedy można było zabrać się w końcu za porządkowanie pogorzeliska Grądzielowie i ich sąsiedzi czekali z niecierpliwością. Ruszyć mogli dopiero po wizycie ubezpieczyciela. Ten nie kwapił się. Po naszej interwencji PZU przyśpieszyło szacowanie szkód.

Tylko pierwszego dnia ponad 20 osób przyszło sprzątać pogorzelisko. To mieszkańcy Lasu Dębowego i Zakrzowa, którzy nie tylko kują zniszczone tynki, ale również podtrzymują poszkodowaną rodzinę na duchu.

– Zapewnili, że będą nas wspierać i pomagać dopóki tam nie zamieszkamy. Brak mi słów. Ci ludzie są nieoszacowani. Jakby nie oni, to byśmy nie wytrzymali nerwowo

- mówią wzruszeni Bożena i Andrzej Grądzielowie.

Ale z pomocą ruszyli nie tylko sąsiedzi. Wielkie serca pokazali również nasi wspaniali Czytelnicy. Dzięki właścicielom restauracji "Siwy Dym" z Celejowa lodówka Grądzielów jest pełna gotowych dań. Pogorzelcy codziennie mają świeże, smaczne obiady. Do  Lasu Dębowego z Puław pojechała też maszyna do szycia. Podarował ją pan Kazimierz Bielawski.

- Kupiłem ją kiedyś dla mojej żony, kiedy szukała pracy. Potem żona pracę znalazła, a maszyna okazała się niepotrzebna

- opowiada mieszkaniec Puław i dodaje:

- O tragedii przeczytałem we "Wspólnocie". Pomyśleliśmy z żoną, że skoro komuś maszyna może się jeszcze przydać, to czemu by jej nie podarować.

– Dostaliśmy sporo ubrań, niektóre są za duże, więc teraz będę mogła zrobić poprawki

– cieszy się pani Bożena. .

Na nasz apel odpowiedzieli również właściciele firmy Agropol, którzy zaoferowali Grądzielom glazurę.

Pogorzelców cały czas wspiera też wójt gminy Łaziska.

– Interweniował w naszej sprawie w Agencji Restrukturyzacji, bo spaliła nam się dokumentacja związana z zakupem sprzętu rolniczego z unijnych pieniędzy. Teraz mieliśmy mieć kontrolę

– mówi pani Bożena. 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE